MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sadownikom i ogrodnikom grozi bankructwo, uważa starosta sandomierski. Potrzebna pomoc

OPRAC.: Redakcja Strefy Agro
Sadownicy i ogrodnicy liczą na rządową pomoc, która pomoże im przetrwać.
Sadownicy i ogrodnicy liczą na rządową pomoc, która pomoże im przetrwać. pixabay.com/krzys16
Szkody wyrządzone przez przymrozki w niektórych regionach Polski wynoszą nawet 100 proc. - Bez pomocy rządowej gospodarstwom sadowniczym i ogrodniczym z powiatów sandomierskiego i opatowskiego grozi bankructwo – powiedział PAP starosta sandomierski Marcin Piwnik.

Spis treści

Skala strat w sadach po przymrozkach

W związku ze stratami poniesionymi przez sadowników i ogrodników w wyniku kwietniowych przymrozków, samorządowcy z powiatu sandomierskiego i opatowskiego apelują do rządu o udzielenie pomocy poszkodowanym.

Skala zniszczeń jest ogromna i niespotykana dotąd w naszym regionie. Tym samym, bez konkretnej i specjalnej pomocy ze strony państwa polskiego, nie tylko wiele rodzin, z naszego terenu nie będzie miało za co żyć, ale również nie będzie mogło swoim sadom i plantacjom zapewnić odpowiedniej ochrony nawożenia i pielęgnacji gwarantującej w przyszłym roku zbiory owoców, których sprzedaż jest podstawowym źródłem utrzymania” – napisali w apelu wystosowanym do premiera Donalda Tuska, ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego i wojewody świętokrzyskiego Józefa Bryka.

Podobne stanowisko 2 tygodnie temu zajął zarząd powiatu sandomierskiego. Tamtejszy starosta powiedział PAP, że „sytuacja jest bardzo trudna, a szkody w gospodarstwach wynoszą od 90 do 100 proc.”.

Jeszcze nigdy nie było tak dużych zniszczeń w sadach

Najstarsi sadownicy nie pamiętają takiej sytuacji. Anomalie pogodowe zdarzały się w latach poprzednich, ale nigdy nie było zniszczeń na tak dużą skalę. Sam jestem sadownikiem i u mnie jest 95 proc. strat. Jabłek praktycznie nie ma” – zaznaczył Piwnik. Dodał, że „bez znaczącej pomocy finansowej gospodarstwa ogrodnicze i sadownicze będą miały problem z przetrwaniem, a wielu z nich będzie groziło bankructwo”.

„Ja mam drugie źródło dochodów, ale są ludzie, którzy żyją tylko z tych gospodarstw. [b]Sadownicy domagają się pomocy finansowej od 3 do 4 tys. zł od hektara. Te plantacje należy nadal chronić do przyszłego roku, pomimo że nie ma już owoców. Choroby grzybowe i szkodniki dalej atakują, więc o te plantacje należy nadal dbać, aby w przyszłym roku wydały plon” – podkreślił starosta sandomierski.[/b]

Minister rolnictwa zna sytuację sadowników

Starosta sandomierski zaznaczył, że o całej sytuacji rozmawiał już Czesławem Siekierskim, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi.

„Pan minister doskonale rozumie sytuację, w jakiej znaleźli się sandomierscy i opatowscy sadownicy i ogrodnicy. Będzie się starał tak pomóc, aby ten problem został rozwiązany i wsparcie dla tych gospodarstw zostało uruchomione” – powiedział Piwnik.

Region spodziewa się wizyty ministra na uroczystościach Wojewódzkiego Święta Kwitnącej Jabłoni, które ma się odbyć w niedzielę w Samborcu w powiecie sandomierskim.

„W tym roku tak naprawdę nie ma czego świętować. Ale pan minister zapowiedział już swój udział. Spotka się tam z poszkodowanymi właścicielami gospodarstw sadowniczych i ogrodniczych” – powiedział starosta.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal Strefa Agro codziennie. Obserwuj Strefę Agro!

Źródło:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sadownikom i ogrodnikom grozi bankructwo, uważa starosta sandomierski. Potrzebna pomoc - Strefa Agro

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie