Tadeusz Wiewiórka, prezes A.S.A. Tarnobrzeg:
Tadeusz Wiewiórka, prezes A.S.A. Tarnobrzeg:
- Wcale nie jest tak, że traktujemy naszych klientów jak zło konieczne. Jeśli ktoś ma pilną sprawę, zawsze może zadzwonić bezpośrednio do mnie i natychmiast będę interweniował. Oto numer mojego telefonu komórkowego: 728-819-236.
Problem tarnobrzeżanin zauważył w niedzielę wieczorem. Woda przeciekała w miejscu, gdzie ścianką gipsową obudowana jest rurka centralnego ogrzewania.
- Myślałem, że rurka pękła. Wezwałem hydraulika, niestety trzeba było oderwać płytę, a mieszkanie remontowałem dopiero rok temu - pokazuje Ryszard Stefański, mieszkaniec jednego z bloków przy ulicy Dąbrowskiej w Tarnobrzegu.
Okazało się, że woda nie cieknie z rurki, lecz sączy się z sufitu. Przecieki były w kilku miejscach, dlatego tarnobrzeżanin niemal na całej długości ściany poustawiał na podłodze i stole miski i garnki. Do tego potrzebne ręczniki, żeby woda się nie rozpryskiwała po kuchni.
OBIETNICE, ŻE MOŻE PRZYJDĄ
- W poniedziałek zgłosiłem sprawę do Tarnobrzeskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, który administruje blokiem. Stamtąd odesłano mnie do spółki A.S.A., z którą administrator ma podpisaną umowę na usuwanie śniegu i lodu z dachów - mówi nasz czytelnik. - Woda kapie zwłaszcza wieczorem i w nocy, a jeśli odwilż to przez dzień też. Nigdzie nie mogę wyjść na dłużej, nie mogę wyjechać, żeby mi mieszkania nie zalało, a później mieszkań na niższych piętrach. Jestem więźniem czwartego piętra.
Do wczorajszego przedpołudnia, mężczyzna w sumie wykonał kilkanaście telefonów. Jak mówi, rozmowy kończyły się na obietnicach w stylu: "być może dzisiaj pracownicy przyjadą".
- Nie jestem pieniaczem, ale są granice cierpliwości. Gdybym trzy dni spóźnił się z zapłatą czynszu, dostałbym ponaglenie albo naliczone odsetki. Ale w drugą stronę to nie działa i lokator jest traktowany jak zło konieczne - przekonuje Ryszard Stefański. - Wreszcie oświadczyłem pani z A.S.A., że pomocy będę szukał u dziennikarzy "Echa Dnia".
ZRZUCILI ŚNIEG, ZOSTAŁ LÓD
Na efekt długo czekać nie trzeba było. Przyjechali pracownicy A.S.A. i z dachu budynku nad mieszkaniem państwa Stefańskich, zrzucili śnieg. Czy przyniesie to efekt, nie wiadomo. Problemem jest bowiem zablokowana lodem rynna. Woda z topniejącego śniegu nie ma gdzie spłynąć, dlatego znalazła ujście w nieszczelności papy (pokryty nią jest dach) i przecieka przez sufit.
- Lód trudno usunąć z plastikowej rynny, bo przy uderzeniu w nią, rynna pęknie a inaczej trudno lód odłupać - mówi Tadeusz Wiewiórka, prezes spółki A.S.A. Tarnobrzeg. - Jeśli woda nadal będzie kapać, wypożyczymy zwyżkę i spróbujemy solą posypać lód w rynnie. Z tego co wiem, dwa lub trzy zgłoszenia podobnego problemu mieliśmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody