Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śnieg topnieje i zalewa mieszkania

Marcin RADZIMOWSKI, [email protected]
- Woda kapie zwłaszcza wieczorem i w nocy, a jeśli odwilż to przez dzień też. Nie mogę wyjść na dłużej, muszę pilnować, żeby mi mieszkania nie zalało - mówi tarnobrzeżanin.
- Woda kapie zwłaszcza wieczorem i w nocy, a jeśli odwilż to przez dzień też. Nie mogę wyjść na dłużej, muszę pilnować, żeby mi mieszkania nie zalało - mówi tarnobrzeżanin. Fot. Marcin Radzimowski
Topniejący śnieg i lód na dachach bloków, dla właścicieli wielu mieszkań na najwyższych piętrach, stał się prawdziwym utrapieniem. Jedną z ofiar odwilży jest Ryszard Stefański z Tarnobrzega, który od trzech dni "łapie" do misek kapiącą z sufitu wodę.

Tadeusz Wiewiórka, prezes A.S.A. Tarnobrzeg:

Tadeusz Wiewiórka, prezes A.S.A. Tarnobrzeg:

- Wcale nie jest tak, że traktujemy naszych klientów jak zło konieczne. Jeśli ktoś ma pilną sprawę, zawsze może zadzwonić bezpośrednio do mnie i natychmiast będę interweniował. Oto numer mojego telefonu komórkowego: 728-819-236.

Problem tarnobrzeżanin zauważył w niedzielę wieczorem. Woda przeciekała w miejscu, gdzie ścianką gipsową obudowana jest rurka centralnego ogrzewania.

- Myślałem, że rurka pękła. Wezwałem hydraulika, niestety trzeba było oderwać płytę, a mieszkanie remontowałem dopiero rok temu - pokazuje Ryszard Stefański, mieszkaniec jednego z bloków przy ulicy Dąbrowskiej w Tarnobrzegu.

Okazało się, że woda nie cieknie z rurki, lecz sączy się z sufitu. Przecieki były w kilku miejscach, dlatego tarnobrzeżanin niemal na całej długości ściany poustawiał na podłodze i stole miski i garnki. Do tego potrzebne ręczniki, żeby woda się nie rozpryskiwała po kuchni.

OBIETNICE, ŻE MOŻE PRZYJDĄ

- W poniedziałek zgłosiłem sprawę do Tarnobrzeskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, który administruje blokiem. Stamtąd odesłano mnie do spółki A.S.A., z którą administrator ma podpisaną umowę na usuwanie śniegu i lodu z dachów - mówi nasz czytelnik. - Woda kapie zwłaszcza wieczorem i w nocy, a jeśli odwilż to przez dzień też. Nigdzie nie mogę wyjść na dłużej, nie mogę wyjechać, żeby mi mieszkania nie zalało, a później mieszkań na niższych piętrach. Jestem więźniem czwartego piętra.
Do wczorajszego przedpołudnia, mężczyzna w sumie wykonał kilkanaście telefonów. Jak mówi, rozmowy kończyły się na obietnicach w stylu: "być może dzisiaj pracownicy przyjadą".

- Nie jestem pieniaczem, ale są granice cierpliwości. Gdybym trzy dni spóźnił się z zapłatą czynszu, dostałbym ponaglenie albo naliczone odsetki. Ale w drugą stronę to nie działa i lokator jest traktowany jak zło konieczne - przekonuje Ryszard Stefański. - Wreszcie oświadczyłem pani z A.S.A., że pomocy będę szukał u dziennikarzy "Echa Dnia".

ZRZUCILI ŚNIEG, ZOSTAŁ LÓD

Na efekt długo czekać nie trzeba było. Przyjechali pracownicy A.S.A. i z dachu budynku nad mieszkaniem państwa Stefańskich, zrzucili śnieg. Czy przyniesie to efekt, nie wiadomo. Problemem jest bowiem zablokowana lodem rynna. Woda z topniejącego śniegu nie ma gdzie spłynąć, dlatego znalazła ujście w nieszczelności papy (pokryty nią jest dach) i przecieka przez sufit.

- Lód trudno usunąć z plastikowej rynny, bo przy uderzeniu w nią, rynna pęknie a inaczej trudno lód odłupać - mówi Tadeusz Wiewiórka, prezes spółki A.S.A. Tarnobrzeg. - Jeśli woda nadal będzie kapać, wypożyczymy zwyżkę i spróbujemy solą posypać lód w rynnie. Z tego co wiem, dwa lub trzy zgłoszenia podobnego problemu mieliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie