Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śnięte ryby na łowisku w Haczowie. Kto zatruł wodę w starorzeczu Wisłoka? Sprawę badają służby i policja

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Mnóstwo śniętych ryb stwierdzono na łowisku znajdującym się w starorzeczu Wisłoka w Haczowie (powiat brzozowski). Nie jest znana przyczyna padnięcia zwierząt. Sprawę badają służby i policja.

Łowisko zajmuje powierzchnię około hektara i znajduje się - po regulacji rzeki - w starorzeczu Wisłoka. Akwenem opiekują się członkowie koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Haczowie.

Zdaniem wędkarzy fekalia z kanalizacji w Haczowie wyciekają od ponad roku, ale nigdy to nie było na taką skalę. Ich zdaniem ścieki wydostają się ze studzienki kanalizacyjnej na łąkę, do rowów i spływają do łowiska, powodując śnięcie ryb.

- W miniony wtorek wędkarze zrobili obejście łowiska i okazało się, że w pobliżu znajduje się przepompownia kanalizacji ściekowej i uszkodzona studzienka ze sporą wyrwą z boku. Od czasu od czasu, przez tą wyrwę, nieczystości się wylewały, spływały łąką, przez lasek, pola i rowkiem sączyły się do starorzecza. W sumie to około 300 metrów

– mówi Tomasz Ekert z Polskiego Związku Wędkarskiego – Okręg w Krośnie.

W miniony piątek Tomasz Ekert był na łowisku w Haczowie i to on powiadomił Wody Polskie w Krośnie.

- Najprawdopodobniej wyciek był z czwartku na piątek, bo to miejsce wokół studzienki było wysypane wapnem. Taką sytuację zastaliśmy na miejscu. Panowie z Wód Polskich obiecali zająć się sprawą. Wyszedł do nas mieszkający w pobliżu gospodarz, który powiedział, że to się dzieje od dwóch lat, bo nieczystości wlewają mu się na pole i martwi się o swoje zdrowie

– opowiada Tomasz Ekert.

Masowe śnięcia ryb zaczęły się w sobotę.

– Były to duże ryby, metrowe amury, szczupaki, leszcze. Padły różne gatunki, także płotki, okonie, karpie. Zaczęło robić się biało w wodzie. W niedzielę koledzy podjęli decyzję o zawiadomieniu służb

– dodaje pracownik okręgu krośnieńskiego PZW.

Na miejscu byli strażacy, policja. Wczoraj, 2 kwietnia, pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii z Brzozowa pobrali śnięte ryby do badań.

Komenda Powiatowa Policji w Brzozowie została powiadomiona 31 marca przez wiceprezesa koła PZW w Haczowie.

- Funkcjonariusze z brzozowskiej komendy potwierdzili, że na miejscu doszło do wycieku z studzienki kanalizacyjnej należącej do Zakładu Gospodarki Wodno-Ściekowej Gminy Haczów, która zlokalizowana była w odległości około 300 metrów od starorzecza. Pracujący policjanci przeprowadzili oględziny miejsca i zabezpieczyli ślady tj. próbki substancji wyciekającej ze studzienki i zlokalizowaną w bezpośrednim jej otoczeniu oraz pobrano próbki wody ze starorzecza do dalszej analizy laboratoryjnej. W chwili wykonywania przez funkcjonariuszy czynności na miejscu zdarzenia, brak było aktywnego wycieku ze studzienki kanalizacyjnej, była ona zabezpieczona w miejscu, gdzie wcześniej dochodziło do wycieku. O całej sytuacji został powiadomiony zarządca studzienki, który potwierdził dokonanie uszczelnienia studzienki we wcześniejszym terminie i zobowiązał się do dalszych prac konserwacyjnych mających nie dopuścić do tego, by w przyszłości doszło do podobnej sytuacji

– mówi aspirant Tomasz Hałka, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Brzozowie.

Śnięte ryby na łowisku w Haczowie. Kto zatruł wodę w starorzeczu Wisłoka? Sprawę badają służby i policja
PZW Okręg Krosno

Na razie nie wiadomo co było przyczyną zatrucia ryb.

- Z ustaleń poczynionych na miejscu wynika, że pierwsze dostrzeżenie wycieku miało miejsce 22 marca, które zauważyć miał zgłaszający, jednakże w tym czasie nie dochodziło do padnięcia ryb, jedynie pływały one wtedy przy powierzchni wody. Pierwsze śnięte ryby w starorzeczu miały być zauważone 28 marca. W dniu 29 marca na miejscu swoją pracę wykonali pracownicy z Centrum Operacyjnego Wód Polskich, których udokumentowane czynności będą w późniejszym terminie dołączone do dokumentacji procesowej. O całym zdarzeniu został powiadomiony Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Brzozowie oraz będzie powiadomiony Wodny Inspektorat Ochrony Środowiska w Rzeszowie. W zależności od zebranego materiału dowodowego i poczynionych ustaleń w toku dalszej pracy dochodzeniowo-śledczej będzie można mówić w jaki sposób oraz jaka kwalifikacja prawna zostanie ustalona, jak również komu i kto był odpowiedzialny za dojście do wycieku zanieczyszczenia. Dopiero wtedy można będzie mówić o postawieniu w tej sprawie ewentualnych zarzutów

– dodaje rzecznik brzozowskiej policji.

Kierownik Zakładu do spraw obsługi Gospodarki Wodno – Ściekowej w Haczowie Łukasz Wulw, nie zgadza się z tezą stawianą przez wędkarzy.

- Nie zgadzamy się ze stwierdzeniem, że awaria była tydzień przed świętami wielkanocnymi, co jest kompletną bzdurą, bo nie mieliśmy żadnej awarii. Nie było dużego wycieku na przepompowni. Mam na to dokumentację, monitoring. Pobraliśmy wodę, daliśmy do badania. W pobliżu są gospodarstwa rolne, niedawno mieszkaniec Haczowa pompował staw, więc źródeł mogło być naprawdę dużo, albo po prostu zmiana temperatury, brak tlenu i stało się, co się stało. Nie poczuwamy się do winy

– mówi Łukasz Wulw, szefujący zakładowi budżetowemu Gminy Haczów.

Łowisko jest zamknięte, nie wolno wędkować. W środę ma rozpocząć się zbieranie i utylizowanie śniętych ryb.

Wędkarze wciąż czekają na pobranie próbek wody i gruntu przez WIOŚ.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śnięte ryby na łowisku w Haczowie. Kto zatruł wodę w starorzeczu Wisłoka? Sprawę badają służby i policja - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie