Po remisie z Olimpią Elbląg przed Stalą Stalowa Wola kolejne starcie o drugoligowe punkty. Tym razem zielono-czarni zagrają na obiekcie przy ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie, jako gospodarz, z Wartą Poznań.
Zapytaliśmy o najbliższe spotkanie Adriana Gębalskiego, kapitana Stalówki. - Tak naprawdę to będzie jedna wielka niewiadoma. Nie będziemy mieli treningu na płycie Stadionu Miejskiego w Rzeszowie. Nie grałem tam od momentu, kiedy Stal Rzeszów występowała w drugiej lidze. To będzie domowy mecz, ale grany tak jak na wyjeździe - mówi Adrian Gębalski.
Stal w Rzeszowie zagra jeszcze mecze z: Radomiakiem Radom, Legionovią Legionowo, Gwardią Koszalin i Błękitnymi Stargard. Mecz derbowy z Siarką odbędzie się jesienią w Tarnobrzegu.
Na pewno gracze Stalówki mają ochotę na kolejne punkty, tym bardziej, że w Elblągu wygrana uciekła w ostatnich minutach spotkaniach. - My strzelaliśmy, a Olimpia grała. Inna sprawa, że murawa była tragiczna. W niektórych miejscach brodziło się w błocie i wodzie. To też determinowało taki, a nie inny obraz gry. Było kilka podań po ziemi, a potem gra górną piłką. Miejscowi lepiej wykorzystali swoje atuty i wyrównali - wspomina kapitan zielono-czarnych.
Murawa Stadionu Miejskiego w Rzeszowie też nie wygląda najlepiej. Paradoksalnie może to pomóc zawodnikom zielono-czarnych, bo Warta nie będzie mogła wykorzystywać swoich atutów. Stal jest za to bardzo dobrze przygotowana jeśli chodzi o wykonywanie stałych fragmentów gry. Czy to wystarczy na „Warciarzy”? Przekonamy się w niedzielne popołudnie.
- Nikt przed sezonem nie spodziewał się, że Warta będzie w czubie tabeli. Wszyscy raczej widzieli tam Wisłę Puławy. GKS Bełchatów jest mocny, a i Radomiak Radom potwierdza swoje wysokie aspiracje. Na pewno rozgrywki są wyrównane i to daje im dużo uroku - dodaje Adrian Gębalski.
W spotkaniu z Wartą być może znowu zagra 19-letni Mikołaj Brylewski. W Elblągu debiutował w barwach Stali, a na murawie pojawił się ze względu na przykry uraz odniesiony przez Doriana Frątczaka. Młody bramkarz zielono-czarnych popisał się kilkoma dobrymi interwencjami i kto wie, czy ze względu na problemy Frątczaka nie zagości na dłużej w bramce drużyny prowadzonej przez Janusza Białka. Stalówka spokojnie zbiera ligowe punkty. Bardzo dobrze, nikt nie wyobraża sobie takiej sytuacji, jaka miała miejsce choćby w ostatnim sezonie.
Walka o utrzymanie niemal do końca sezonu nie jest komfortowa. Tym bardziej, że oprócz sportowej rywalizacji jest gra o wielkie pieniądze w ramach programu Pro Junior System Polskiego Związku piłki Nożnej.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?