Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barbachowska odejdzie?

/PISZ/

Jedyna kadrowiczka w zespole TeleNet Polska Autopart Mielec Mariola Barbachowska złożyła w klubie podanie o zwolnienie jej z obowiązku reprezentowania barw mieleckiej drużyny.

Zawodniczka nie chce na razie komentować tej sprawy, ale wiadomo, że jest rozgoryczona olbrzymimi zaległościami finansowymi klubu wobec niej. Nieoficjalnie wiemy, że pozyskaniem reprezentacyjnej libero zainteresowani są działacze mistrzyń Polski, Stali Bielsko-Biała. Trenerem bielskiego klubu jest Zbigniew Krzyżanowski, ten sam, który przed wieloma laty, pracując z Nike Węgrów, poznał się na talencie Barbachowskiej, kiedy ta chodziła jeszcze do... przedszkola.

Mielecki klub "wisi" nie tylko Barbachowskiej, ale też i pozostałym siatkarkom oraz trenerom. Zaległości sięgają... kilku lat. Niektóre z siatkarek, które odeszły już z Mielca, jak chociażby Agata Karczmarzewska, grająca obecnie w Nafcie Gaz Piła, podały mielecki klub do sądu i wygrały sprawę. Doszło do tego, że w trzech ostatnich spotkaniach sezonu rozgrywanych w Mielcu, w kasie, gdzie sprzedawano bilety wstępu dla kibiców, obecny był komornik. Nic więc dziwnego, że mieleccy kibice - tak bardzo zatroskani kłopotami zespołu - obawiają się o losy drużyny. Wielkie nadzieje wiąże się z zaplanowanym na ten miesiąc walnym zebraniem członków Klubu Piłki Siatkowej. Niewykluczone, że podczas jego trwania zostanie w części zmieniony zarząd klubu.

W minioną środę mieleckie siatkarki trenowały ostatni raz w tym sezonie. Zajęcia mają zostać wznowione 17 maja i będzie to początek przygotowań do nowego sezonu. Na szczęście jest szansa, by w Mielcu pozostał trener Jerzy Matlak, który okazał się fachowcem wysokiej klasy.

- Czy zostanę - tego nie wiem, zależy to od poukładania spraw organizacyjnych w klubie. Jeśli znajdą się ludzie, którzy zdecydują się pchać ten wózek i nie będzie takich problemów jak w poprzednim sezonie, to nie widzę powodów, dla których miałbym odchodzić z Mielca - mówi Matlak.

Oprócz finansowych zaległości klubu wobec siatkarek, kolejnym problemem jest to, że niektórym z nich, jak chociażby Elżbiecie Nykiel, skończyły się kontrakty. A propozycji gry w innych zespołach mielczankom nie brakuje.

Optymistyczne jest to, że w sprawę ratowania mieleckiego zespołu zaangażował się wiceprezydent Mielca Bogdan Bieniek. Przy wsparciu władz samorządowych miasta szansa na uratowanie zespołu, który w minionym sezonie sprawił ogromną niespodziankę, zdobywając brązowy medal, jest nieporównywalnie większa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie