Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A kibic nie rozumie...

Sławomir STACHURA

Sporo komentarzy wywołało zwolnienie Zbigniewa Karbownika z funkcji trenera trzecioligowych piłkarzy Heko Czermno. Kibice w licznych telefonach do redakcji pytali, jak to możliwe, że trener, którego drużyna plasuje się na trzecim miejscu w tabeli, która pokonała między innymi prowadzącą wtedy w tabeli Stal 2:0 i to w dodatku w Rzeszowie, musi odejść.

- Panie, ja tego nie rozumiem - tak zaczyna kibic z Kielc, który, jak mówi, oglądał większość meczów Heko, także tych wyjazdowych. - Prezes Henryk Konieczny, którego zresztą bardzo szanuję, mówi, że drużyna grała źle już w pierwszym meczu na wiosnę z Pogonią Staszów i wtedy już powinien myśleć o zmianie trenera. Ale przecież Heko wygrało! To jak w takim razie prezes Konieczny wytłumaczy pokonanie Stali i to w dodatku w Rzeszowie? Na tym meczu akurat nie byłem, ale kolega mówił, że Heko grało pięknie i dzięki temu że zwyciężyło, Korona, której też kibicuję, awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. Każdej drużynie zdarzają się przykre wpadki i rozumiem, że Konieczny mógł się wkurzyć po porażce w Czermnie z Siarką Tarnobrzeg, ale przecież ta Siarka wygrała też w Rzeszowie! Szanuję decyzję pana Koniecznego, który wiele już zrobił dla kieleckiej piłki, ale naprawdę jego decyzji nie rozumiem. Idąc tym tokiem myślenia, to trenera Dariusza Wdowczyka powinni już zwolnić z Korony ze trzy razy, a Ryszarda Kuźmę ze Stali z pięć. Moim zdaniem wyniki Karbownika nie były złe. Wprowadził zespół do trzeciej ligi, stworzył niezłą ekipę praktycznie "bez nazwisk". No chyba że w grę wchodzą jeszcze sprawy, o których nie wiem.

Nie chciał psuć świąt

Prezes Heko i zarazem główny sponsor trzecioligowej drużyny Henryk Konieczny sugeruje, że słabsze wyniki i opinie zawodników przeważyły o zwolnieniu Karbownika. Wspomina, że było coś jeszcze. Nie chce jednak wdawać się w żadne szczegóły.

- Lubiłem Zbyszka i proszę mi wierzyć, że nie podjąłem decyzji pochopnie. Nawet przeciągałem jej podjęcie, chyba niepotrzebnie, by nie psuć świąt ani sobie, ani trenerowi. Po meczu z Tomasovią w Tomaszowie Lubelskim, gdzie zremisowaliśmy 2:2 i graliśmy słabo, uznałem, że jednak trzeba się rozstać. Wcześniej otrzymywałem sygnały z zespołu, że nie jest dobrze. Zresztą drużyna też opowiedziała się w większości za tym, by trener odszedł - mówi prezes Konieczny.

Spodziewałem się

Mieszkający na stałe w Bełchatowie Karbownik twierdzi, że spodziewał się takiej decyzji prezesa. Czuł, że od pewnego czasu atmosfera wokół jego osoby była gorąca. Brakowało "nici porozumienia".

- W ostatnich tygodniach to już nawet nie miałem ochoty jeździć do Czermna - mówi Karbownik. - Czułem się źle. Prezes Konieczny to człowiek, który nie znosi żadnych sprzeciwów, wymaga tylko zwycięstw. W czwartej lidze wygrywaliśmy mecz za meczem, ale w trzeciej już tak się nie da. To po prostu niemożliwe. Proszę popatrzeć, jakie tu grają "firmy". A Heko to tylko beniaminek, który dopiero zdobywa doświadczenie. Jesienią atmosfera była w porządku, ale od pierwszego meczu na wiosnę z Pogonią Staszów, widziałem, że coś jest nie tak. Jesienią prezes dzwonił do mnie codziennie nawet po kilka razy, a teraz kontaktował się sporadycznie, tylko wtedy gdy musiał. Proszę mi wierzyć, ciężko pracuje się w takiej atmosferze. Dlatego decyzję o zwolnieniu przyjąłem ze spokojem, a nawet z ulgą. Nie wiem, czy większość zawodników drużyny była za tym, bym odszedł. Z moich informacji wynika, że nie jest do końca tak, jak mówi prezes Konieczny. Ale nie chcę tego roztrząsać. Teraz odpocznę, a niedługo zacznę rozglądać się za nową pracą. Myślę, że przed nowym sezonem coś znajdę. Mam już propozycje - kończy Karbownik.

42-letniego trenera Zbigniewa Karbownika, wychowanka Neptuna Końskie, grającego potem m.in. w Koronie Kielce i GKS Bełchatów, zastąpili na stanowisku trenera Heko Andrzej Dec, dotychczasowy jego asystent i masażysta drużyny Waldemar Węgrzyn. Wczoraj pierwszy raz poprowadzili zespół w zaległym meczu z Sandecją w Nowym Sączu. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Sandecji 2:0. Prezes Konieczny twierdzi, że Dec i Węgrzyn to wariant tymczasowy. W ciągu dwóch tygodni powinien być znany nowy trener Heko. Są już dwaj kandydaci, ale prezes Konieczny nie chce zdradzić nazwisk. Ponoć jednym z nich jest Janusz Batugowski, były trener staszowskiej Pogoni.

Wiosenne wyniki Heko pod wodzą Karbownika

Heko - Pogoń Staszów 2:1

Stal Rzeszów - Heko 0:2

Heko - Siarka Tarnobrzeg 0:1

Motor Lublin - Heko 0:0

Heko - Hutnik Kraków 3:0

Hetman Zamość - Heko 1:0

Heko - Polonia Przemyśl 2:0

Tomasovia Tomaszów Lub. - Heko 2:2

W sumie: 8 meczów - 4 zwycięstwa, dwa remisy, dwie porażki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie