Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Złoto" z Jasnej Góry

Redakcja
Li Qian (z prawej) nie miała problemów z pokonaniem Xiu Jie.
Li Qian (z prawej) nie miała problemów z pokonaniem Xiu Jie. Marcin Radzimowski
Monika Pietkiewicz (z prawej) i Kinga Stefańska ostatnie piłki oglądały z uśmiechem na twarzy, a później była eksplozja radości. Marcin Radzimowski

Monika Pietkiewicz (z prawej) i Kinga Stefańska ostatnie piłki oglądały z uśmiechem na twarzy, a później była eksplozja radości.
(fot. Marcin Radzimowski)

W trzecim meczu play off finału rozgrywek ekstraklasy sezonu 2003/2004 AZS WSP Print-Cycero Rolnik Częstochowa przegrał z KTS ELPE-ELTEX TARNOBRZEG 1:3, stan rywalizacji 1:2. KTS został mistrzem Polski.

W Częstochowie drużynę KTS dopingowała grupa tarnobrzeskich kibiców. Marcin Radzimowski

W Częstochowie drużynę KTS dopingowała grupa tarnobrzeskich kibiców.
(fot. Marcin Radzimowski)

Wyniki gier (na pierwszym miejscu częstochowianki): Xu Jie - Monika Pietkiewicz 3:0 (11:8, 11:8, 11:8), Yang Xin - Li Qian 1:3 (8:11, 9:11, 11:8, 6:11), Paulina Narkiewicz - Kinga Stefańska 2:3 (11:8, 11:7, 8:11, 8:11, 12:14), Yang Xin - Li Qian 0:3 (8:11, 11:13, 6:11).

Po piątkowej porażce 2:3 tarnobrzeżanki miały przysłowiowy "nóż na gardle", zagrały jednak znakomicie, wygrywając decydujący mecz i zdobywając 14 z rzędu tytuł mistrzyń Polski.

Szkoleniowiec naszej drużyny Zbigniew Nęcek w sobotnim rewanżu zdecydował inne zestawienie drużyny. Manewr okazał się trafiony, chociaż po pierwszej grze wyglądało na niewypał. Do pojedynku otwarcia podeszły naturalizowana Chinka Xu Jie oraz Monika Pietkiewicz. Głośno dopingowana przez komplet publiczności popularna "Ksenia" nie dała Pietkiewicz najmniejszych szans, wygrywając wszystkie trzy gry w identycznym stosunku 11:8. Monika starała się wybijać z rytmu gry skośnooką zawodniczkę, ale zbyt często piłeczka po jej atakach mijała stół.

W drugiej grze zmierzyły się dwie nastoletnie Chinki. Tym razem 16-letnia Yang Xin nie dała rady o rok starszej Li Qian i stan meczu brzmiał 1:1. Jian, która była bohaterką piątkowego spotkania, bardzo przeżyła sobotnią porażkę. Popłakała się, a następnie wyszła z sali. Rozpromieniona Qian nie posiadała się z radości. Kluczową grą był pojedynek Pauliny Narkiewicz z Kingą Stefańską. Obie zawodniczki nie popisały się w piątek, ale do sobotniego meczu podeszły z wielką wolą rehabilitacji. W pierwszych dwóch setach rządziła Narkiewicz i było wtedy bardzo źle. Wydawało się, że będąca po kontuzji tarnobrzeżanka jest bez szans. Stefańska błysnęła jednak charakterem i zdołała odrobić straty. Doszło więc do piątego seta, który był wojną nerwów. Przy wyniku 3:1 z hali wyszedł jeden ze starszych kibiców, który miał kłopoty z sercem. Dobrze zrobił, bo kto wie, czy nie przypłaciłby dalszej obecności w auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej zawałem. Stefańska doprowadziła do stanu 3:3 i zawodniczki zaczęły zdobywać punkty na przemian. Pierwszego meczbola miała Stefańska przy stanie 10:9, ale zagrała w aut. Później przed szansą stanęła Narkiewicz, jednak prowadząc 12:11, posłała piłeczkę w siatkę. Kinga zagrała wtedy odważnie. Przy stanie 13:12 popisała się pięknym atakiem, a po chwili w ekipie tarnobrzeskich kibiców zapanował szał radości. Narkiewicz ze złością rzuciła rakietką. Indywidualna mistrzyni Polski wiedziała, że zawiodła nie tylko swego trenera, ale także liczne grono miejscowych kibiców.

Do ostatniej gry podeszły Jie oraz Qian. Miejscowa zawodniczka nie wytrzymała ciśnienia. Gładko przegrała pierwszego seta, ale w drugim podjęła walkę. Qian obroniła dwa setbole i rozstrzygnęła partię na własną korzyść. Po chwili na tarnobrzeskie zawodniczki polały się strumienie szampana, było chóralne "Sto lat" i złote medale wręczone przez prezydenta Częstochowy Tadeusza Wronę.

Po meczu powiedzieli
Patryk Matuszewski, trener AZS:
- Ten srebrny medal jest naszą porażką i nie sprawia mi zbyt dużej radości. Powinno być "złoto". Kiedy w piątek pokonaliśmy Tarnobrzeg, myślałem, że dziewczyny nie wypuszczą szansy z rąk. Zawiodła mnie szczególnie Paulina Narkiewicz, która nie powinna była przegrać ze Stefańską. Ta gra miała olbrzymie znaczenie.

Zbigniew Nęcek, trener KTS: - Każdy trener wierzy w swój zespół do końca, ale przyznam, że po piątkowej porażce powątpiewałem. Manewr ze składem okazał się trafiony. Kinga zdobyła ważny punkt, ale wszystkie dziewczyny miały wkład w tę wygraną. Przed sezonem zakładaliśmy zdobycie medalu, ale niekoniecznie złotego.

Li Qian, zawodniczka KTS: - W piątek za bardzo się denerwowałam i przegrałam ważną grę z "Jadzią". W rewanżu nie wolno mi było przegrać. Byłam bardzo skoncentrowana. Przed grą z Jie pomogło mi zwycięstwo Kingi, wtedy poczułam ulgę, bo wiedziałam, że rywalka musi wygrać. To jej przeszkodziło. Chcę grać w Tarnobrzegu dłużej.

Yang Xin, zawodniczka AZS: - Nie wiem, dlaczego przegrałyśmy i dlaczego zagrałam tak słabo. W pierwszym meczu wszystko mi się udawało, a w drugim nic nie wychodziło. Byłam bardzo skoncentrowana, nie denerwowałem się, ale nie dałam rady wygrać z Qian. Ona była za dobra.

W meczu o trzecie miejsce:** CMLKS Mago-Wanzl Scania Nadarzyn - AE AZS KU Wrocław 2:3, stan rywalizacji 1:2. Brązowy medal zdobyła drużyna z Wrocławia.
O miejsca 5-8: Bronowianka Akropol Kraków - Ośrodek PZTS Kraków 2:3, Górnik 09 Mysłowice - LUKS Orneta 3:1.
5. Akropol 20 24 36:31
6. Górnik 20 16 34:52
7. Ośrodek 20 14 30:47
8. Orneta 20 0 14:57 **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie