Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tańce Arteniuka

Piotr SZPAK
Jarosław Piątkowski (z prawej) był wczoraj najlepszym piłkarzem na boisku. Atakuje go Dariusz Frankiewicz.
Jarosław Piątkowski (z prawej) był wczoraj najlepszym piłkarzem na boisku. Atakuje go Dariusz Frankiewicz. M. Radzimowski

Siarka Tarnobrzeg - Kolporter Korona Kielce 2:0 (0:0)

1:0 Wojciech Pszeniczny 48 min., 2:0 Marek Antkiewicz 67.

Siarka: Tomczyk 7 - Stochla 6, Wilczok 7, Morawski 6 - Kaznecki 7, Antkiewicz 7 (89 Pietrucha nie klas.), Paulewicz 6 (90 Ćwik nie klas.), Barycza 4, Gielarek 6, Piątkowski 8 - Pszeniczny 7 (90 K. Stępień nie klas.).

Kolporter: Mierzwa 5 - Pastuszka 3 (64 Gołąbek 3), Michalski 4, Rutka 5, Cichoń 4 - Zabłocki 3 (54 Bajera 2), Bilski 6, Hermes 5, Jagodziński 2 (33 Frankiewicz 3) - Wójcik 2 (46 Kuzera 3), Małocha 5.

Żółta kartka: Morawski (S), Wójcik (K). Sędziował: E. Paterek z Lublina. Widzów - 900.

W zaległym meczu Dawid wygrał z Goliatem! Wygrał 2:0, a powinien co najmniej drugie tyle. Kielczanie rozczarowali, a "szalikowcy" kieleckiego klubu nie przebierając w słowach wykrzyczeli co myślą o postawie swoich pupili i opuścili stadion przed zakończeniem meczu. I wcale nie dlatego, że ze względów bezpieczeństwa tak chciała policja...

Od pierwszej minuty rozpoczęła się szybka gra. Akcje przenosiły się od jednej bramki do drugiej. Już w 8 minucie bliscy powodzenia byli gospodarze - z 16 metrów przymierzył Marek Antkiewicz, ale z linii bramkowej piłkę zdołał wybić Jakub Zabłocki. Goście najlepszą sytuację mieli w 20 minucie, kiedy Wojciech Małocha zdecydował się na płaski strzał z 16 metrów, ale Andrzej Tomczyk pewnie obronił.

Od tej pory przewaga kielczan, wśród których słabo spisującego się Wojciecha Jagodzińskiego szybko zmienił Dariusz Frankiewicz, wzrosła, ale niewiele z niej wynikało. Kielczanie nie mieli za bardzo pomysłu, jak sforsować defensywę Siarki, tempo gry siadło. W 41 minucie olbrzymia szansa stanęła przed piłkarzami z Tarnobrzega. Prawą stroną boiska pognał Jarosław Piątkowski, dośrodkował do będącego w polu bramkowym Wojciecha Pszenicznego, ale ten źle trafił w piłkę. Gdy cały stadion krzyczał już: "Jest!", napastnik Siarki poślizgnął się, a piłka minęła lewy słupek bramki Kolportera Korony.

Druga połowa bardzo dobrze zaczęła się dla Siarki. W 48 minucie beznadziejnie grający w pierwszej, a rewelacyjnie w długiej połowie Łukasz Paulewicz urwał się lewą stroną i wyłożył piłkę Pszenicznemu, który strzałem z 5 metrów nie miał problemów z pokonaniem Przemysława Mierzwy, trafiając w krótki róg. W 51 minucie kielczan mógł "dobić" Michał Gielarek. Ładną akcję zapoczątkował ponownie znacznie Paulewicz, zagrał do Jarosława Piątkowskiego, ten płasko dośrodkował w pole karne, ale tu Gielarek... źle trafił w piłkę. Kolejną "setkę" gospodarze zmarnowali w 63 minucie, kiedy Mierzwa źle wybił piłkę, trafiając w... Antkiewicza. Piłkarz Siarki nieoczekiwanie stanął przed ogromną szansą, ale jak mówią piłkarscy kibice, "machnął się" i szansa przepadła. Co się odwlecze... W 67 minucie kolejny rajd tarnobrzeżan zainicjował Piątkowski, który przedarł się lewą stroną i dośrodkował przed pole karne, a Antkiewicz mocnym strzałem po ziemi podwyższył na 2:0. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od wewnętrznej strony słupka i wpadła do siatki. W tym momencie cały stadion mógł podziwiać efektowny taniec w wykonaniu... Tomasza Arteniuka, trenera Siarki, który w oryginalny sposób cieszył się z korzystnego wyniku.

Po stracie drugiego gola goście nie mieli już wyjścia i ostro wzięli się do roboty. W 70 minucie dośrodkowywał Kamil Kuzera prosto na głowę Marka Gołąbka, ale ten trafił w słupek. Minutę później rzut wolny wykonywał Sławomir Rutka, wrzucił piłkę w pole karne, a tu ponownie główkował Gołąbek i ponownie... trafił w słupek!

W 75 minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Pszeniczny strzałem z 16 metrów umieścił piłkę w siatce, ale arbiter gola nie uznał, dopatrując się spalonego. Choć piłkarz Siarki ostro protestował, to wydaje się, że sędzia miał jednak rację. W 87 minucie groźnie strzelał jeszcze Rutka z 12 metrów, ale spudłował nad poprzeczką. Mimo starań gości, trzy punkty zostały sensacyjnie w Tarnobrzegu, a trener Arteniuk... ponownie zaprezentował na środku boiska taniec radości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie