Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żegnaj druga ligo!?

Piotr SZPAK

Biorąc pod uwagę układ gier, sytuację kadrową oraz panującą w zespole Tłoków Gorzyce atmosferę, nic już nie uratuje naszej drużyny przed degradacją do trzeciej ligi. Rośnie natomiast liczba osób oskarżających trenera Marka Motykę o "rozwalenie" drużyny.

Kibice Tłoków w swych telefonach do naszej redakcji nie zostawiają suchej nitki na trenerze Marku Motyce, a także na klubowych działaczach, którym zarzucają bierność. Dostało się także nam, bowiem kilka osób zarzuciło nam roztoczenie parasola ochronnego nad trenerem Motyką. Szkoleniowiec ma jednak zupełnie inne zdanie.

- Już mnie kilka razy zwalnialiście. To dziwne, że działacze i piłkarze nie mają do mnie pretensji, tylko wy, dziennikarze - oburzył się Motyka, kiedy zasugerowaliśmy, że dramatyczna sytuacja zespołu jest wynikiem jego pracy i podejmowanych decyzji.

- Tak, teraz wszystkiemu winien jest trener, najlepiej wszystko zrzucić na barki szkoleniowca, na jednego człowieka - dodał podenerwowany. Motyka nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy w obecnej dramatycznej sytuacji drużyny sięgnie po odsuniętego od zespołu Krzysztofa Złotka. Z naszej mało przyjemnej rozmowy wynikało, że trener nie ma sobie nic do zarzucenia. Oburzył się nawet, kiedy zapytaliśmy, czy wie, że część drużyny gra przeciw niemu.

O ile trener Motyka podjął jednak polemikę, o tyle odwagi tej zabrakło kilku piłkarzom, z którymi odbyliśmy szczerą rozmowę. Trudno się jednak dziwić, iż zażyczyli sobie anonimowości. By nie dolewać oliwy do ognia, nie będziemy cytować ich wypowiedzi. A szkoda, bowiem byłyby one bardzo interesujące, wręcz "pikantne". Umówiliśmy się jednak, że po sezonie powrócimy do szczegółów. Jednak sami piłkarze muszą się uderzyć w pierś. Obwiniają trenera o złe przygotowanie do rozgrywek, a po zgrupowaniach w Zakopanem i Straszęcinie mówili, że pracowali aż miło... Jednak szukanie winnego nie uratuje Tłoków przed degradacją. Ale w tę nie wierzą jeszcze działacze klubu.

- Na razie mamy punkt przewagi nad Polarem i to my, a nie wrocławianie na dzień dzisiejszy zagramy w barażach o utrzymanie. Nie tragizujemy, choć doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji jest drużyna. Co do trenera, to będzie on pracował z zespołem do końca sezonu, taka była i jest decyzja zarządu klubu - powiedział nam rzecznik prasowy Tłoków, Tadeusz Kosowski.

Trenera Motykę czekają teraz bardzo trudne chwile, ale jak sam powiedział, ze swej pracy zostanie rozliczony przez zarząd klubu po 30 czerwca. Tak samo zresztą jak piłkarze.

Iskierką nadziei dla gorzyczan jest jeszcze walka o 14 (gwarantujące miejsce w barażach o utrzymanie) miejsce z Polarem Wrocław. Obie drużyny mają jeszcze do rozegrania po cztery mecze. Drużyna Polaru zmierzy się z Ruchem Chorzów u siebie, RKS w Radomsku, Jagiellonią w Białymstoku i Piastem w Gliwicach. Tłoki natomiast zagrają jeszcze z Arką Gdynia u siebie, Jagiellonią w Białymstoku, Piastem w Gliwicach i Cracovią u siebie. Lepszy układ gier mają gorzyczanie, ale "układy" mogą zagrać dopiero w ostatniej kolejce, a wtedy Tłoki będą pauzowały...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie