Po kompromitującej środowej porażce 1:5 z Piastem w Gliwicach piłkarze Tłoków Gorzyce bliscy są dokonania historycznego osiągnięcia klubowego, nie wygrania w całej rundzie ani jednego spotkania...!
Choć w sporcie wszystko jest możliwe, to trudno spodziewać się, by w niedzielę nasz zespół zdołał pokonać walczącą o awans do ekstraklasy Cracovię Kraków. Pozostanie, więc czekanie na pomoc Piasta Gliwice i nieprzegranie przez tę drużynę meczu ostatniej kolejki z Polarem Wrocław. Szukanie winnych zaistniałej sytuacji nic tu nie da, bo punktów przez to nie przybędzie. Trener, zawodnicy, a i sami działacze winni uderzyć się w pierś i zrobić w niedzielnym meczu z Cracovią wszystko, by przejść do niechlubnej cząstki piłkarstwa polskiego. Gorzyczanie spaść mogą, ale nie muszą. Ewenementem może okazać się fakt, że drużyna, która w rundzie nie wygrała żadnego meczu pozostanie w drugiej lidze. Oby tak się stało, ale droga do tego bardzo daleka. Na szczęście po pauzie za kartki wracają do zespołu Dariusz Solnica, Zbigniew Syguła oraz Marcin Dziewulski. Czy jednak gorzyczanie zdołają zatrzymać pędzącą do pierwszej ligi Cracovię?
- Będzie superciężko - nie kryje obaw prezes Tłoków Jan Stala. Ale przecież piłka nożna ma to do siebie, że niespodzianki są na porządku dziennym. Obawiam się jednak, że nasz los zależał będzie od piłkarzy Piasta - dodał.
Na niedzielny mecz do Gorzyc wybiera się blisko tysięczna rzesza kibiców Cracovii. Krakowski klub wystąpił do gorzyckiego o przyznanie 600 biletów. Sektor dla kibiców gości na stadionie Tłoków może jednak pomieścić tylko 200 osób i tyle biletów otrzymają fani "pasów". Niestety, zapowiada się, że służby porządkowe, a szczególnie policja będą miały pełne ręce roboty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
