Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Syn Kazimierza

/ARKA/

Wisła II Kraków - Stal Stalowa Wola 1:1 (0:1)

0:1 Marek Drozd 22 min, 1:1 Grzegorz Kmiecik 69.

Stal: Wietecha 7 - Wróbel 6, Drabik 6, Warczachowski 6, Oczkowski 6 - Cieślikowski 6, Drozd 7, Sałek 6, Dziuba 4 (62 Rogala 2) - Radawiec 6, Kanarski 6.

Wisła II: Piekutowski - Hajduk, Fechner, Mysiak, Magiera - Husejko, Strąk (64 Ławecki), Ekwueme (64 Łach), Edno - Szałęga (83 Witkowski), Kmiecik.

Sędziował - P. Brzózka z Bielska-Białej. Widzów: 100.

Akcja "Wisła II" zakończyła się połowicznym sukcesem, ale dobry i jeden punkt, gdy każdy jest teraz na wagę złota. W Krakowie piłkarzom Stali nie było lekko, krok do utrzymania się w trzeciej lidze potrafili jednak zrobić.

Trener Bogusław Szopa nie miał do tej pory szczęścia. Gdy objął schedę po Czesławie Paliku, przegrał ze Stalą trzy mecze z rzędu. Rywale byli trudni - Górnik Wieliczka, Kolporter Korona Kielce, Heko Czermno. Ale kogo to w Stalowej Woli obchodzi? Kibice wiedzą swoje, zespół ma się utrzymać i koniec. Nikt nie wyobraża sobie nic gorszego niż spadek do czwartej ligi. Dlatego mecz w Krakowie z rezerwami mistrza Polski był taki ważny. I nasi zrobili wreszcie to, co do nich należało. Zagrali niezły mecz, pierwsi zdobyli gola. Kto wie, jakby się to skończyło, gdyby nie piękny strzał Grzegorz Kmiecika, syna Kazimierza Kmiecika, który niegdyś podbijał z Orłami Górskiego świat.

Skład Wisły, choć to tylko rezerwy, i tak robił wrażenie. W bramce stanął Adam Piekutowski, były piłkarz "Stalówki", którego z pierwszego składu mistrzów Polski "wygryzł" Radosław Majdan. Emanuela Ekwueme chciałby mieć w składzie każdy zespół w Polsce, podobnie jak Pawła Strąka. No i ta armia "młodych zdolnych". O Szałędze, Kmieciku, Husejce może być głośno.

Nasi na szczęście "nie pękli". Przyglądał im się z boku były trener Czesław Palik, rodowity krakowianin i musiał być zadowolony. Jednak to gospodarze zaatakowali od pierwszych minut. W dogodnych sytuacjach pomylili się Damian Husejko, Ekwueme, Strąk i Kmiecik, a w naszej bramce czuwał Tomasz Wietecha. "Odgryzł" im się jako pierwszy Daniel Radawiec, który posłał efektowną bombę z 30 metrów i o mały włos nie zaskoczył Piekutowskiego. W 22 minucie rozochocony "Radar", który miał wyraźną ochotę na gola, "maczał palce" przy bramce dla swojego zespołu. Dośrodkował z rzutu rożnego, w polu karnym do piłki najwyżej wyskoczył specjalista od walki w powietrzu Marek Drozd i wpakował piłkę do siatki. Radość w naszym obozie była przeogromna.

W drugiej połowie o wyniku przesądził Kmiecik. W 69 minucie wykonywał rzut wolny z 25 metrów i kropnął potężnie, trafiając do siatki tuż obok słupka. Gol był bardzo efektowny, kibice w Krakowie długo jeszcze o nim dyskutowali. Najważniejszy dla gospodarzy był jednak fakt, że zrobiło się 1:1 i mecz niejako zaczął się od początku. Nasi nie chcieli tracić czasu i ruszyli po kolejną bramkę. Zyskali sporą przewagę, pod polem karnym rywali niestety nie potrafili "wymyślić prochu". Raz groźnie główkował Drozd, ale piłka o centymetry minęła cel, w dobrej sytuacji zabrakło też zimnej krwi Radawcowi. A rozpędzeni goście nieco zapomnieli o obowiązkach w defensywie i mogli nadziać się niechcący na nieprzyjemną kontrę. Kmiecik na szczęście w dogodnej sytuacji w polu karnym trafił, ale w... słupek, a potem krakowskiego "żółtodzioba" wyprzedził w skutecznej interwencji Wietecha, gdy obaj panowie stanęli "oko w oko". To była profesorska interwencja Tomka, tak jak i jego gra w całym meczu.

W drodze powrotnej do domu nasi mogli cieszyć się z sukcesów i snuć wizje ostatniej ligowej kolejki w trzeciej lidze, która wszystko przesądzi. Z Sandecją Nowy Sącz w Stalowej Woli nie ma jednak co kombinować, tylko powalczyć o pełną pulę. Trzecia liga jest już nasza?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie