Na trybunach stadionu Tłoków zasiadł komplet widzów.
(fot. Marcin Radzimowski)
W meczu grupy I piłkarskiego Pucharu Polski Tłoki Gorzyce przegrały z Wisłą Kraków 0:3 (0:2).
0:1 Arkadiusz Głowacki 8, 0:2 Maciej Żurawski 33, 0:3 Żurawski 47.
Tłoki: Petrykowski - Wtorek, Kusiak, Murdza, Lebioda - Szmuc, Zawadzki (53 Gielarek), Szafran, Ławryszyn, Dziewulski (79 Korzonek) - Pacuła (46 Fabianowski).
Wisła: Majdan - Baszczyński, Głowacki, Stolarczyk (65 Fechner), Mijailovic - Gorawski (58 Kwiek), Kukiełka, Cantoro, Zieńczuk - Kuźba, Żurawski (58 Ekwueme).
Sędziował: M. Podgórski z Wrocławia. Widzów - 1500.
Wisła, wbrew obawom niektórych kibiców, którzy na stadionie pojawili się w rekordowej liczbie, do Gorzyc przyjechała w najmocniejszym składzie. Zabrakło tylko kontuzjowanych Tomaszów - Kłosa i Frankowskiego, na ławce rezerwowych zasiadł Mirosław Szymkowiak.
Pierwsza bramka padła już w 8 minucie, gdy po dośrodkowanie z rzutu wolnego Macieja Żurawskiego z bliska strzelał głową Maciej Stolarczyk. Krzysztof Petrykowski zdołał jeszcze sparować piłkę, ale przy dobitce Arkadiusza Głowackiego z sześciu metrów był bez szans. Wynik w 33 minucie podwyższył Maciej Żurawski, który po dośrodkowaniu Marcina Baszczyńskiego pewnie trafił do siatki z pola karnego efektowną główką. Przy tej sytuacji niepotrzebnie do dośrodkowania wyszedł Petrykowski...
Gospodarze też mieli swoje szanse. W 5 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Marcina Dziewulskiego, do piłki rzucił się Anatolij Ławryszyn, strzelił głową po długim rogu, ale futbolówka minęła słupek. W 13 minucie Wisła, która po zdobyciu pierwszego gola przesiadywała niemal non stop na boisku gospodarzy, o mały włos nie została skarcona. W sytuacji "sam na sam" z Radosławem Majdanem znalazł się Ławryszyn, ale z 14 metrów uderzył nad poprzeczką. W końcówce rezultat mogli podwyższyć z kolei krakowianie, na szczęście po strzale z rzutu wolnego Żurawskiego z 25 metrów bramkarz Tłoków efektownie zdołał wybić piłkę na róg.
Zaraz po przerwie zrobiło się już niestety 0:3, bo kolejne trafienie zapisał na swoim koncie Żurawski. W środku pola wywalczył piłkę wychowanek tarnobrzeskiej Siarki, Mariusz Kukiełka, podał do "Żurawia", a ten po 30-metrowym rajdzie spokojnie przymierzył w krótki róg. Chwilę później mógł podwyższyć Damian Gorawski, ale po kolejnym dobrym podaniu Kukiełki, próbował lobować technicznie Petrykowskiego, co skończyło się "pudłem" obok słupka. W 64 minucie mecz został na chwilę przerwany, bo kibice Tłoków wrzucili na boisko race, ale gra została szybko wznowiona, chociaż niesmak pozostał. Trzy minuty później miała miejsce kontrowersyjna sytuacja - w pole karne wpadł Wojciech Fabianowski, który ostro został zaatakowany przez Sebastiana Fechnera. Kibice gospodarzy domagali się rzutu karnego, ale sędzia nakazał grać dalej. W samej końcówce przed szansą stanął jeszcze Fabianowski po dograniu w pole karne Ławryszyna, ale Majdan zdołał odbić piłkę.
W drugim meczu: Szczakowianka Jaworzno - Koszarawa Żywiec 0:0.
W następnej kolejce, 6 października: Tłoki - Koszarawa, Szczakowianka - Wisła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?