Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłoki liderem!

/PISZ/

Po fatalnym starcie do rozgrywek trzeciej ligi piłkarskiej drużyna Tłoków Gorzyce wygrała piąty mecz z rzędu i po ośmiu kolejkach spotkań jest liderem tabeli! Droga do drugiej ligi stoi przed naszym zespołem otworem.

Ostatnie pięć spotkań gorzyczanie rozstrzygnęli na swoją korzyść, wygrywając kolejno z: Lewartem Lubartów 3:0, Stalą Stalowa Wola 2:0, Stalą Rzeszów 2:0, Wisłą II Kraków 1:0 i w niedzielę z Pogonią Staszów 1:0. Układ następnych gier jest sprzyjający dla naszego zespołu. Gorzyczanie zmierzą się teraz z Górnikiem w Wieliczce, Sandecją Nowy Sącz u siebie, Motorem w Lublinie, Pogonią Leżajsk i Polonią Przemyśl w Gorzycach, Hetmanem w Zamościu oraz Hutnikiem Kraków w siebie. Jak na dłoni widać, że najważniejszy może być zbliżający się sobotni mecz w Wieliczce. Każda passa musi się kiedyś skończyć. Czy nastąpi to w Wieliczce?

- Nie powinno być tam źle. Ostatnio graliśmy systemem środa - sobota, więc trochę brakowało już sił, ale teraz mamy tydzień czasu, by dojść do siebie. Zagramy tam na luzie i wygramy, a już na pewno nie przegramy - deklaruje najbardziej doświadczony w gorzyckim zespole Paweł Szafran.

O rychłym powrocie do drugiej ligi nie wszyscy chcą w Gorzycach głośno mówić, asekurując się na wypadek niepowodzenia. Ale prezes klubu Jan Stala nie pozostawia złudzeń.

- Mamy dobry zespół, piłkarze mają dobre warunki do trenowania i grania, więc oczekujemy awansu - mówi.

Takiego samego zdania jest Tola Ławryszyn. Ukrainiec nie chce nawet słyszeć, że w przyszłym sezonie jego drużyna i on znów będą grać w trzeciej lidze.

- Interesuje nas tylko awans. Teraz jesteśmy liderem i wszyscy będą się na nas sprężać, ale poradzimy sobie. Już przestawiliśmy się na grę w tej klasie. Zrozumieliśmy, że tu się kopie nie tylko piłkę, ale i nogi rywali. Jest ciężko, ale jakoś wstrzymujemy - śmieje się Tola.

Gorzyczanie mają na głowie nie tylko ligę, ale także rozgrywki Pucharu Polski. Zdania na temat gry naszej drużyny w PP są podzielone, nawet wśród zawodników.

- Powinniśmy się skupić na grze w lidze, a puchar? Niech tam gra młodzież i rezerwowi. Mecz z Wisłą Kraków był atrakcyjnym wydarzeniem dla kibiców, ale kosztował nas dużo sił. Było to widoczne podczas meczu z Pogonią Staszów, w którym o mały włos nie straciliśmy punktów. Puchar tak, ale nie kosztem ligi - mówi Paweł Szafran i trudno nie przyznać mu racji.

Szkoleniowiec gorzyckiego zespołu Tomasz Tułacz sprawę gry w PP i lidze widzi nieco inaczej.

- Gramy przede wszystkim dla kibiców, a gdyby nie puchar, taki zespół jak Wisła Kraków nie przyjechałby do Gorzyc. Musimy pogodzić obie rzeczy. Na szczęście mamy w miarę szeroką kadrę i ci, którzy nie łapią się do wyjściowego składu na ligę, mogą mnie przekonać do siebie w pucharach. A że kosztować to nas będzie dużo sił, to już inna sprawa. Przecież nagle nie ogłosimy, że rezygnujemy z gry w Pucharze Polski. Ale też faktem jest, że priorytetem dla nas są rozgrywki ligowe - stwierdził Tułacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie