Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co jest grane?

/PISZ/, /ARKA/

Kibice i działacze pierwszoligowych koszykarzy Siarki Skobud Tarnobrzeg zadają sobie pytanie, co jest grane? Drużyna, której potencjał jest olbrzymi, przegrywa mecz za meczem i jest bliska dna tabeli.

Po porażce w Poznaniu (76:84) rozdzwoniły się w naszej redakcji telefony od czytelników i sympatyków Siarki z "żądaniem" rozliczenia z wyników trenera Zbigniewa Pyszniaka oraz niektórych graczy. Najbardziej dostało się Pawłowi Kosiorowi i Marcinowi Rzegockiemu. To na barki tych dwóch graczy oraz trenera Pyszniaka spływa fala krytyki. - Co jest grane z tym zespołem? - pytali podenerwowani czytelnicy. Niewielu interesowały nasze wyjaśnienia, że bez trenera Pyszniaka nie byłoby w Tarnobrzegu pierwszoligowego zespołu oraz to, że Marcin Rzegocki - ze względu na kontuzję - nie przepracował okresu przygotowawczego. Co zaś się tyczy Pawła Kosiora, ma on faktycznie specyficzny sposób bycia, ale serca do gry, a przede wszystkim dużych umiejętności zawodnikowi nie brakuje. Dziś lub jutro spotkać się mają na posiedzeniu zarząd Autonomicznej Sekcji Koszykówki KS Siarka oraz sponsorzy zespołu. Czy podjęte zostaną jakieś decyzje personalne? Kibice takowych oczekują.

- Trudno mi w tej chwili powiedzieć, co się zdarzy na zarządzie. Wszyscy jesteśmy przybici wynikami zespołu, ale przecież to dopiero początek rozgrywek. Rozmowy z zawodnikami i trenerem zostaną jednak przeprowadzone. Co będzie dalej, zobaczymy - powiedział nam prezes sekcji Bogusław Uchański.

Podejmowanie pochopnych, wymuszonych emocjami decyzji, rezygnowanie z zawodników, wydaje się być zdecydowanie zbyt wczesne i nie na miejscu. Koszykarze Siarki mają przecież świadomość tego, że zawodzą.

Nie chcieli "Marchewy"...

Takich problemów nie mają w Stalowej Woli. Świetny mecz i pierwsze zwycięstwo w tym sezonie we własnej hali - koszykarze Stali Stalowa Wola mieli się z czego cieszyć. Zwłaszcza że ich rywal Alba Chorzów, to jeden z faworytów rozgrywek i kandydat do awansu. Z rywalami z Chorzowa "stalowcy" znakomicie rozegrali przede wszystkim czwartą, decydującą kwartę i wygrali nadspodziewanie wysoko 104:91. Nadspodziewanie, bo przez wcześniejsze 30 minut trwał ostry, wyrównany bój.

- Ale w czwartej kwarcie zagraliśmy idealnie w ataku - mówił Marcin Malcherczyk, który "sypał" rzutami za trzy punkty, podobnie jak inni bohaterowie spotkania Paweł Pydych i Roman Prawica. - Wygląda na to, że Alba nam "leży", bo w poprzednim sezonie Stal też wygrała gładko w ćwierćfinałach play off. Ja grałem wtedy w Siarce Tarnobrzeg, dlatego cieszę się, że i ze mną w składzie udało się pokonać tak groźnego rywala. Co ciekawe, jeszcze niedawno chciałem... wrócić do Alby, jestem wychowankiem tego klubu. Ale prezes chorzowian pan Zbigniew Mardoń stwierdził, że mają już "dopięty" skład i zamiast mnie, wziął Zbigniewa Dolińskiego...

Prezes Mardoń, który zjawił się w Stalowej Woli, musiał pluć sobie w brodę, bo wspomniany Doliński, mimo iż mierzy aż 211 centymetrów, w Stalowej Woli wypadł blado, a już szczególnie na tle popularnego "Marchewy". Nie zdobył nawet jednego "oczka"...

Oddzielnym tematem spotkań w Stalowej Woli jest sędziowanie. Podobnie jak w meczu z Basketem, "dzięki" niezrozumiałym decyzjom arbitrów z Lublina i Olsztyna, było momentami bardzo nerwowo. Nasi trenerzy Leszek Kaczmarski i Bogdan Pamuła kilka razy nie wytrzymali i "wygarnęli" arbitrom, co o nich myślą. Mimo że tym przewodził znany z ekstraklasy Robert Aleksandrowicz.

W drugiej połowie znacznie bardziej zadowolony z pracy arbitrów był Marek Paszucha z Krakowa, komisarz zawodów. To były sędzia międzynarodowy, który prowadził swego czasu spotkania na olimpiadzie w Monachium, był też ambasadorem Polski w krajach azjatyckich. Koszykarze "Stalówki" mieli więc podwójne powody do satysfakcji, że wygrali przed tak "wysokim" audytorium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie