Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdolni do wszystkiego

Arkadiusz KIELAR

1:0 Stanisław Bednarz 80, 1:1 Paweł Gawęcki 87.

Stal: Wietecha 5 - Kasiak 5, Drozd 5, Drabik 5, Sałek 3 (60 Pająk 2) - Krawiec 5, Skiba 3 (46 Łuczakowski nie klas., 77 Więckowski nie klas.), Ożóg 5, Radawiec 6 - Juda 3 (46 Pietrasiewicz 3), Bednarz 6.

Kmita: Różalski - Krauz, Łuszczek, Giza, D. Gawęcki (87 Siemieniec) - Bębenek, Dzierżanowski, Zawadzki, Filipczak - Bagnicki (73 P. Gawęcki), Czerwiec (65 A. Lizak).

Żółte kartki: Kasiak, Krawiec (S). Sędziował: G. Bartosik z Lublina. Widzów 600.

Jak można na własnym boisku zdobyć gola w 80 minucie na 1:0 i nie wygrać spotkania? Okazuje się, że piłkarze "Stalówki" są zdolni do wszystkiego. I punkty znowu im uciekły...

Jak ważny dla naszego zespołu jest każdy mecz, nie trzeba nikogo przekonywać. Czwarty w tabeli Kmita, "konglomerat" krakowskich piłkarzy rodem z Cracovii, Proszowianki Proszowice czy Świtu Krzeszowice, był groźnym rywalem, ale w Stalowej Woli okazał się nie aż tak wymagający. "Stalowcy" długo walczyli o gola, w pierwszej połowie mieli dwie "setki", ale o skuteczności, a raczej jej braku w naszym zespole, można by napisać książkę. Już w 3 minucie Stanisław Bednarz odegrał ładnie do Damiana Judy, a ten huknął z 15 metrów minimalnie obok słupka. Po wymianie Daniela Radawca z Mieczysławem Ożogiem, superokazję miał Bednarz, ale strzelił za lekko z 6 metrów i piłka po rękach bramkarza gości wyszła na róg. A w 34 minucie po akcji najlepszego w Stali Radawca z kilku metrów spudłował Juda...

Goście ograniczali się do kontr, w pierwszej połowie oddali dwa groźne strzały, które przeszły obok bramki.

- Zagraliśmy w Stalowej Woli słabiej, niż w poprzednich spotkaniach. Zwłaszcza w grze defensywnej... - przyznawał trener Kmity, Dariusz Wójtowicz.

Po zmianie stron przyjezdni z Zabierzowa nieco się rozruszali, za to nie błyszczeli we wspomnianej przez swojego szkoleniowca defensywie. Na tyle, że trener Wójtowicz wolał dokonać kilku zmian. W tym Artura Czerwca, który ze złości aż kopnął w skrzynię z tablicami służącymi do zmian. A "stalowcy"? Tomasz Pietrasiewicz pięknie objechał czterech rywali przed polem karnym, ale co z tego, skoro nie zdołał oddać strzału. Piłkarz ten wszedł na boisko za Judę, co na trybunach wzbudziło lekkie zdziwienie, bo młody napastnik akurat należał do wyróżniających się piłkarzy w Stali.

- Chcieliśmy coś zmienić, nie wyszło. Ściągnąłem też szybko Jakuba Łuczakowskiego, bo nie spełniał swoich zadań - tłumaczył trener Sławomir Adamus.

Z dystansu na bramkę Kmity strzelali Radawiec i dwa razy Tadeusz Krawiec, ale piłka jak nie chciała wpaść, tak nie wpadała do bramki gości. W odpowiedzi Dariusz Filipczak pomylił się o centymetry nad poprzeczką. Aż przyszła 80 minuta. Z lewej strony świetnie dośrodkował "Radar", a w polu karnym zupełnie nie obstawiony Bednarz skierował piłkę głową, po rękach bramkarza, do siatki. - Nareszcie - cieszyli się kibice, ale 7 minut później czekał ich kubeł zimnej wody. Rywale wyprowadzili kontrę, głową w polu karnym piłkę zagrał były piłkarz Tłoków Gorzyce, Dariusz Zawadzki, a z bliska, mimo rozpaczliwej interwencji Tomasza Wietechy, do bramki wpakował ją Paweł Gawęcki. I skończyło się remisem, który nikogo nie cieszył...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie