Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion ożył

/PISZ/

Tysięczna rzesza kibiców, jaka zasiadła na trybunach stadionu Siarki podczas niedawnego meczu drużyny tego klubu ze Stalą Mielec dała odpowiedź na pytanie, czy piłka nożna jest w Tarnobrzegu potrzebna.

W minionym roku na mecze piłkarzy Siarki przychodziło po 100-200 kibiców, ale od rundy wiosennej chętnych do oglądania piłkarzy Siarki przybywa. Na kwietniowy mecz ze Stalą Sanok przyszło 500 osób, na majowy ze Stalą Mielec już dwa razy tyle. Zadali kłam twierdzeniu, że piłka nożna mieszkańcom Tarnobrzega się przejadła.

- Nie byłem tu na meczu pół roku. Jak spadali z trzeciej ligi powiedziałem sobie, że już tu nie przyjdę. Ale teraz grają tu prawie same swoje chłopaki, z Tarnobrzega, a nie jak kiedyś z całej Polski. No i grają dobrze. Dziś (w meczu ze Stalą Mielec) nie wygrali, ale było, co oglądać - mówił Andrzej Kopyść, jeden z kibiców.

Zadowolony z takiego obrotu sprawy był trener piłkarzy Siarki Marek Dąbrowski, który grał w Siarce, kiedy ta występowała na boiskach całego kraju.

- Przyjemnie jest spojrzeć na trybuny, na których siedzi tyle osób. Jest doping, radość ze strzelanych bramek, inaczej to wszystko wygląda. Właśnie na początku tej rundy piłkarze postanowili sobie, że będą walczyć o odbudowanie zaufania u kibiców, które - co tu dużo mówić - zostało w ostatnich latach porządnie nadszarpnięte - mówił szkoleniowiec.

Ale w tej całej euforii nie należy zapomnieć o jednak bardzo istotnej sprawie. Kibic, który przychodzi na mecz chce zobaczyć nie tylko interesujące widowisko, ale obejrzeć je w przyzwoitych warunkach. A jak jest na stadionie Siarki? Ławki, które coraz rzadziej można spotkać nawet na wiejskich boiskach, są w takim stanie, że trudno na nich wysiedzieć. To najpoważniejszy, ale nie jedyny mankament stadionu, którego władze miasta powinny się wstydzić. Ale czy wstydzą?

Wiceprezesem klubu jest tarnobrzeski radny Antoni Jakubowicz, który jest inicjatorem i wielkim zwolennikiem komunalizacji stadionu. Ale o komunalizacji obiektu w Tarnobrzegu tylko się mówi i nic nie robi. Radni mieli się tym tematem zająć już podczas marcowej sesji, później mówiło się o kwietniowej, a teraz nie wiadomo czy sprawa komunalizacji stadionu stanie podczas majowej sesji RM. Nietrudno się domyślać, dlaczego tak się dzieje. Wśród radnych brak zapewne jednomyślności na temat przejęcia stadionu, który jest praktycznie bublem.

- Jestem optymistą, ale nie wiem, kiedy ta sprawa trafi pod obrady. Ci kibice, którzy znów zaczęli przychodzić na nasze mecze być może zdopingują do tej pory nie przekonanych. Nasz stadion trzeba natychmiast zacząć modernizować, tak samo jak należy utrzymać drużynę piłkarską. Nasze miasto ma przecież piękne pierwszoligowe tradycje, ale to już przeszłość. Dobrze jednak się stało, że wiemy jak duże jest zapotrzebowanie na piłkę w naszym mieście - stwierdził Jakubowicz.

Zaufanie u kibica łatwo jest stracić, odbudować go znacznie trudniej. Na mecze piłkarzy Siarki przychodzi coraz więcej ludzi. Teraz sprawą działaczy, trenerów i samych zawodników jest by uszanowali ten fakt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie