Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozostanie Chinką

Rozmawiał Piotr SZPAK

Najlepszą zawodniczką zakończonych przed tygodniem rozgrywek ekstraklasy tenisa stołowego kobiet była grająca w barwach KTS Elpe-Eltex Tarnobrzeg Chinka Li Qian. Przed wylotem do swej ojczyzny przeprowadziliśmy z popularną "Czianką" rozmowę.

* Wyjeżdżasz z chęcią czy ze łzami w oczach? - zapytaliśmy Li.

- Z jednym i z drugim. Tęsknię za rodziną, znajomymi, przyjaciółkami i koleżankami. Dom, to zawsze jest dom. Teraz było mi łatwiej, bo od dwóch miesięcy był ze mną tata. On chyba bardziej tęskni za domem niż ja (śmiech).

* Zobaczymy cię jeszcze kiedyś w Tarnobrzegu?

- Bardzo bym chciała tu grać. Trener Zbigniew Nęcek to fachowiec wysokiej klasy, bardzo dużo mu zawdzięczam. Naprawdę z takim trenerem pracuje się wyśmienicie. Mam nadzieję, że wyjeżdżam z Polski tylko na chwilę.

* A jeśli na długo albo na zawsze?

- To zawsze będę za wami tęskniła. I będę się interesowała wynikami drużyny, mówiąc o Tarnobrzegu, trenerze Nęcku i koleżankach z drużyny tylko same dobre słowa.

* Jesteś w Polsce niewiele ponad dwa lata, a mówisz dość dobrze w naszym języku.

- Musiałam się nauczyć. Sporo pomogła mi Kinga Stefańska. Ona pomagała mi w wielu sprawach, to bardzo miła dziewczyna i zawsze, kiedy tylko przyleci potrenować do Chin z chęcią ją ugoszczę u siebie.

* W ubiegłym roku było wokół twojej osoby dużo szumu. Działacze klubu z Częstochowy twierdzili, że grałaś nie tylko w KTS, ale też w jednej z chińskich drużyn. Pachniało skandalem.

- Wtedy śmieszyło mnie to, a teraz jeszcze bardziej śmieszy. Tylko tak mogę tamtą sprawę skomentować.

* W Polsce nie miałaś sobie równych, wygrane przychodziły ci czasami bardzo łatwo. Grasz tak dobrze, czy nasza ekstraklasa jest tak słaba.

- W tym sezonie poziom niektórych drużyn był wyższy niż w poprzednim. Ale nie wszystkich, bo były zespoły, z którymi nie było sensu grać. W Polsce ekstraklasa powinna liczyć najwyżej osiem, a najlepiej sześć drużyn. Mnie grało się bardzo dobrze. To zasługa urozmaiconych treningów i tego, że trener Nęcek załatwiał nam wielu sparingpartnerów grających różnymi stylami.

* Ponoć w tych sparingach ogrywałaś facetów niemiłosiernie?

- No nie! Czasami udawało im się ze mną wygrywać (śmiech). Wyniki w tych grach treningowych nie były najważniejsze. Ważniejsza była możliwość odbywania urozmaiconych treningów.

* Po polsku mówisz w miarę poprawnie, a jak gotujesz?

- Nikogo nie otrułam, to chyba dobrze. Jak pojadę do domu to ugotuję im trochę polskich potraw. Ciekawe czy będą chcieli jeść na przykład bigos (śmiech).

* Twoja rodaczka Xu Jie zmieniła obywatelstwo na polskie. Ty o tym nie myślisz? Trener Nęcek mógłby wtedy sięgnąć po drugą Chinkę.

- Nie, o zmianie obywatelstwa nie myślę. W Polsce chcę grać nadal, ale tylko jako Chinka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie