Jedyny obcokrajowiec w trzecioligowym zespole piłkarskim Tłoków Gorzyce Ukrainiec Anatolij Ławryszyn był jednym z niewielu doświadczonych piłkarzy gorzyckiego zespołu, który zjawił się na pierwszym przed nowym sezonem treningu tej drużyny.
* Zostaniesz w Gorzycach?
- Jeszcze na sto procent nie wiem, niczego nie podpisywałem, ale raczej zostanę. Nie zostawię klubu w takiej sytuacji. Mieszkam tu już sześć lat, zżyłem się ze środowiskiem. Zarabiał będę mało (1600 złotych miesięcznie - przyp. Pisz), ale wierzę, że wrócą dobre czasy.
* A może nie masz gdzie odejść?
- Miałbym gdzie odejść, gdybym tylko chciał. Już do mnie dzwonili z kilku klubów (między innymi z Pogoni Staszów i Pogoni Leżajsk - przyp. Pisz), ale odmówiłem. Może gdybym dostał superatrakcyjną ofertę...
* Czy tym składem, który tu jest na dziś, utrzymacie się w trzeciej lidze?
- Takim składem nie damy rady. Widzę, że ci młodzi chłopcy zamiast zacząć ostro, to biegają z opuszczonymi głowami. A przecież powinni "zasuwać", bo stworzyła się dla nich szansa, żeby się pokazać.
* Kiedy się dowiedziałeś o "rozbiorze" Tłoków?
- Jak wróciłem z Ukrainy. To był dla mnie szok. Ale nie mam żalu do chłopaków, którzy odeszli.
* Polskie przysłowie mówi, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
- Przez tyle lat walczyliśmy o wysokie cele. Chcę, by ten klub dalej istniał. Wiem, jak może być ciężko, wiem też, że jak zaczniemy przegrywać, to mało kogo będzie obchodziło, jakim gramy składem.
* Ale to właśnie wy, ci najbardziej doświadczeni zawodnicy, winni jesteście w dużej mierze obecnej sytuacji Tłoków. Byłby awans, być może nie byłoby wycofania się sponsora.
- Taka jest prawda. Jestem przekonany, że jak awansowalibyśmy do drugiej ligi byłoby wszystko w porządku. Możemy mieć żal przede wszystkim do siebie.
* Jak spędziłeś wakacje?
- Bardzo miło. Pochodzę z Przykarpacia, 60 km od mojego domu mamy z kumplami taką bazę wypadową w miejscowości Osmołoda. Tam jest pięknie, bajecznie, można chodzić po górach i człowiek nigdy nie czuje się zmęczony. Co roku tam spędzam parę dni wakacji. Nie ma mowy o telewizji, radiu czy gazecie. Jest tylko muzyka, śpiew, grzyby, jagody i piwko. Imprezowaliśmy, żeby zapomnieć o piłce. Takie oderwanie się od świata każdemu jest potrzebne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?