Dwa zwycięstwa odniosły nasze pierwszoligowe drużyny koszykarzy. Była więc to udana kolejka dla "Stalówki" i Siarki.
* STAL STALOWA WOLA - Kager Gdynia 92:85 (11:13, 18:23, 29:17, 34:32).
Stal: Pydych 31 (4x3), Prawica 20 (4x3), Grzyb 12, Malcherczyk 6, Bieleń 4 - Szewczyk 8, Zalewski 8, Grocki 3 (1x3).
Kager: Karaś 32 (8x3), Małecki 14, Malczyk 10 (2x3), Kalinowski 6, Molenda - Danyuma 18, Pyzik 3, Syldatk 2, Ratajczak, Moreń, Igliński.
Sędziowali: P. Białas, S. Moszakowski, R. Zając z Wrocławia. Widzów: 500.
W Stalowej Woli "padł" zespół uważany za jeden z najmocniejszych w rozgrywkach. W pamięć wbił się wszystkim kapitan gdynian Andrzej Karaś, który okazał się prawdziwą... "maszyną do trójek".
Karaś trafił aż osiem razy za trzy, w tym sześć razy w ostatniej kwarcie, gdy gdynianie musieli odrabiać kilkupunktową stratę! Koszykarz gości trafiał z najbardziej nieprawdopodobnych pozycji, to był "teatr jednego aktora", ale w pojedynkę nie zdołał przechylić szali na korzyść swojego zespołu. Stal na szczęście przed ostatnią odsłoną prowadziła 58:53 i niewielkiej przewagi nie wypuściła z rąk. Choć wcześniej bywało różnie, w drugiej kwarcie nasz zespół przegrywał już 11 "oczkami" 35:46. Ale potrafił wyjść z opresji, a duża w tym zasługa Romana Prawicy, który w trzeciej "ćwiartce" trzykrotnie punktował po akcjach "dwa plus jeden", dorzucając do tego "trójki". Szkoda, że "wygwizdali" go sędziowie i musiał opuścić parkiet na początku czwartej kwarty za pięć fauli na koncie. Sędziowie znowu w Stalowej Woli "podgrzali" atmosferę, nie mieli do nich szczęścia w ostatnich dniach najpierw piłkarze, a potem koszykarze...
* SIARKA TARNOBRZEG - Zastal Zielona Góra 76:71 po dogrywce (23:14, 21:20, 14:17, 8:15, 10:5).
Siarka: Grzegorzewski 14, Marciniak 13 (1x3), Włodarczyk 12, Wall 10, Kardaś 9 (1x3) - Bielak 11 (3x3), Goss 7 (1x3), Gil.
Zastal: Chodkiewicz 19 (1x3), Olszewski 10 (1x3), Olejnik 6 (1x3), Nikiel 5, Buczyniak 5 - Kalinowski 14 (4x3), Taberski 12 (2x3), Czapla, Wróbel, Pytel.
Sędziowali: G. Łata, K. Nowak z Lublina, G. Godek z Krakowa. Widzów - 300.
W Wałbrzychu, Poznaniu, Radomiu koszykarze Siarki przegrali końcówki, ale tym razem w decydujących fragmentach spotkania zaimponowali charakterem.
Pierwsza kwarta nie wskazywała na dramatyczny rozwój sytuacji. Tarnobrzeżanie prowadzili 17:7 i wyglądało, że czeka ich spacerek. Tymczasem z każdą następną minutą było widać, że z grą jest coraz gorzej, a już najgorzej było, kiedy z boiska zszedł bardzo dobrze grający oraz imponujący walecznością Daniell Wall. Na tablicach "rządził" Tomasz Włodarczyk. Po trzech kwartach "siarkowcy" prowadzili 58:51, ale w czwartej za pięć przewinień osobistych "spadł" Wall i zaczęło być bardzo źle. Zielonogórzanie zwietrzyli szansę na zwycięstwo i o mały włos jej nie wykorzystali. Najpierw doprowadzili do remisu 61:61, a następnie "odskoczyli" tarnobrzeżanom na trzy punkty. Odwrotnie jak to miało miejsce w Wałbrzychu, Poznaniu czy Radomiu, w końcowych sekundach meczu to tarnobrzeżanie zachowali więcej rozsądku. Do remisu doprowadził skutecznie wykonując rzuty osobiste Piotr Kardaś, a w dogrywce nasz zespół wygrał przede wszystkim bardzo dobrą grą w obronie. Nie byłoby jednak dramatycznych chwil, gdyby gospodarze lepiej wykonywali rzuty osobiste. W całym meczu spudłowali z nich aż 16 razy!
W innych meczach: Legion Legionowo - Pyra Poznań 96:77, Team Polska - CKS Czeladź 81:99, Basket Kwidzyn - Znicz Pruszków 100:68, Sokół Łańcut -Znicz Jarosław 83:77, Górnik Wałbrzych - Tytan Częstochowa 99:90, Spójnia Stargard Szczeciński - AZS Radom 73:68. Awansem: AZS Radom - Kager Gdynia 70:76.
W następnej kolejce, 26 października: Znicz J. - Stal, Tytan - Siarka.
`
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
