Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezent dla Kasi

/PISZ/

W meczu Ligi Siatkówki Kobiet STAL MIELEC pokonała Piast Szczecin 3:1 (26:24, 25:23, 22:25, 26:14).

Stal: Kobiela, A. Wilk, Torokova, Żółtańska, Tomaszekova, Waligóra - Ząbek (libero), Plebanek, Turbak, D. Wilk.

Piast: Archangielska, Dutkiewicz, Chojnacka, Kwiatkowska, Goździewska, Kasprzak - Kuchczyńska (libero), Szymańska, Bury, Kowalska, Bryczkowska.

Sędziowali: B. Nowak i W. Cieślik z Bielska-Białej. Widzów - 900.

Wygrywając arcyważne spotkanie z Piastem mieleckie siatkarki sprawiły imieninowy prezent swej koleżance z drużyny Katarzynie Ząbek i po meczu w szampańskich nastrojach poszły bawić się na andrzejkach. Na zabawę zasłużyły, bowiem w stu procentach zrealizowały plan zakładający pokonanie rywalek ze Szczecina za trzy punkty.

Pierwszy set okazał się najciekawszy w całym spotkaniu. Wiele było w nim walki, efektownych akcji, a zawodniczką numer jeden na parkiecie była rozgrywająca mieleckiej drużyny Słowaczka Łucja Torokova, która popisała się kilkoma mocnymi atakami. Kiedy po ataku wspomnianej Torokovej Stal prowadziła 17:12 wydawało się, że gospodyniom pójdzie jak z płatka. Tymczasem sygnał do ataku szczecinianek dała Paulina Chojnacka. Przewaga miejscowych zaczęła topnieć w oczach, a kiedy na tablicy wyników zrobiło się 22:24 wydawało się, że jest po secie. Tymczasem druga ze Słowaczek grających w mieleckiej drużynie Gabriela Tomaszekova oraz Iwona Waligóra doprowadziły do remisu, broniąc dwa setbole, a partię ładnym atakiem zakończyła Dominika Żółtańska.

Ta wygrana nieco uśpiła mielczanki, które na początku drugiej partii przegrywały 4:9, później 14:18, ale właśnie od tego stanu rozpoczęły pogoń za rywalkami i dopadły je na 21:21. Emocjonująca była końcówka seta. Przy stanie 23:23 punkt zdobyła Tomaszekova, po chwili to samo uczyniła Waligóra i Stal objęła prowadzenie 2:0. Niestety, trzecia partia padła łupek szczecinianek, wśród których najlepiej grała Rosjanka Irina Archangielska. By zdobyć trzy bezcenne punkty gospodynie musiały wygrać czwartą partię i wygrały, ale nim do tego doszło nie obyło się bez horroru. Wyrównana walka trwała do stanu 13:13, później za sprawą Magdaleny Kobieli Stal uciekła rywalkom na trzy punkty (16:13), ale Piast doszedł nasz zespół na różnicę jednego "oczka" (21:22). Wtedy fatalny błąd popełniła grająca pierwszy raz w Piaście była siatkarka mieleckiej Stali Marta Goździewska (znana mieleckim kibicom pod nazwiskiem Bednaruk) i nasz zespół prowadząc 24:22 bliski był wygrania. Niestety, mielczanki nie wykorzystały dwóch piłek meczowych i wydawało się, że nie wytrzymają presji. Tymczasem to szczecinianki "pękły" nerwowo i po meczu płakały ze złości. Przy stanie 24:24 Paulina Chojnacka zaserwowała w aut, po chwili Kinga Kasprzak zaatakowała poza końcową linię boiska i mielczanki mogły fetować wygraną.

Po meczu powiedzieli:
Jacek Wiśniewski, trener Stali:
- Styl może nie był najlepszy, kilka razy można było dostać zawału, ale chyba najważniejsze jest to, że wygraliśmy za trzy punkty. Poprzednie zwycięstwo nad AZS Poznań pozwoliło dziewczynom uwierzyć w siebie, dlatego tak spokojnie rozgrywały końcówki setów. Oczywiście nie zabrakło trochę "głupoty", ale końcowy wynik wynagradza nam wszystko i teraz cieszymy się z tego niezwykle ważnego dla nas zwycięstwa.

Jerzy Taczała, trener Piasta: - Mogliśmy tu wywalczyć nie tylko pierwszy punkt w rozgrywkach, ale nawet wygrać ten mecz. W naszej grze było jednak za dużo nerwowości, dziewczyny zawodziły szczególnie w decydujących momentach wszystkich partii. Mieliśmy przypilnować ataki Agaty Wilk i nawet było to realizowanie, ale w końcówkach setów wasza zawodniczka była nie do zatrzymania. Stosowaliśmy też zbyt bojaźliwą zagrywkę.

Agata Wilk, siatkarka Stali: - Wygraliśmy mecz, zdobyliśmy trzy punkty i to jest w tej chwili dla nas najważniejsze. Co do stylu, to opinie są różne, ale stawka spotkania nie wpłynęła na spokojną grę z naszej strony i ze strony naszych rywalek. To zwycięstwo pozwoli nam uwierzyć w siebie jeszcze bardziej, potrafimy przecież wygrywać, więc w następnych meczach także postaramy się o miłe niespodzianki.

Irina Archangielska, siatkarka Piasta: - O naszej porażce zadecydował pierwszy set, który powinnyśmy wygrać. Mając dwie piłki na skończenie partii nie wolno takich okazji marnować. Dziewczyny podeszły do meczu jakby bez wiary w sukces. Kiedy w czwartym secie obroniłyśmy dwa meczbole, doprowadzając do remisu 24:24, byłam przekonana, że zdobędziemy pierwszy punkt w tym sezonie. Ale właśnie wtedy, w tak ważnym momencie, zabrakło koncentracji.

W pozostałych spotkaniach: ZEC ESV Gwardia Wrocław - Dalin Myślenice 0:3 (23:25, 14:25, 17:25), Stal Bielsko-Biała - Grześki Kalisz, mecze: AZS AWF Poznań - Muszynianka Muszyna i Centrostal Bydgoszcz - Nafta-Gaz Piła zostały przełożone na 11 stycznia.

W następnej kolejce, 3 grudnia: Muszynianka - Stal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie