Napastnik czwartoligowej Kolbuszowianki Kolbuszowa Robert Szalony zdobywa gole jakby "na zamówienie". W minionym sezonie, kiedy Kolbuszowianka, grając w rzeszowskiej "okręgówce" walczyła o awans do czwartej ligi, Szalony zdobył aż 49 goli! Jesienią już, na czwartoligowych boiskach, zaliczył 10 trafień.
* Tak łatwo przychodzi panu zdobywanie goli? - zapytaliśmy 29-letniego wychowanka Kolbuszowianki.
- Wygląda na to, że łatwo (śmiech). Mam już trochę doświadczenia, potrafię przewidzieć reakcję bramkarzy. Ale te gole, to efekt gry całego zespołu, tego, że koledzy często grają po prostu na mnie.
* Jak na beniaminka jesienią spisywaliście się całkiem dobrze.
- Była to udana runda. Szkoda tylko kilku głupich wpadek, jak chociażby w meczach z najsłabszymi drużynami tych rozgrywek. Remisy z Naftą Jedlicze oraz Strugiem Tyczyn, a także porażka z Elektrociepłownią Rzeszów, w dodatku na własnym boisku były nie do wybaczenia. Czujemy wielki niedosyt. "Przespaliśmy" środek rundy.
* O co powalczycie na wiosnę?
- O miejsce w czołówce. Spadku się nie obawiamy.
* Awans wam się nie marzy?
- Może i marzy, ale realnie patrząc na wszystko, to grajmy to, co umiemy i nie róbmy nic na siłę. Co nie oznacza, że gdyby okazja awansu się pojawiła, to nie skorzystalibyśmy z niej. Są jednak w tej lidze silniejsi od nas.
* Na kogo pan stawia jako faworyta do awansu?
- Myślę, że tą drużyną, która awansuje, będzie Stal Mielec. Wiele przemawia za tym zespołem, tak pod względem sportowym jak i organizacyjnym.
* Jakie są poza sportowe zainteresowania Roberta Szalonego?
- Mam akwarium, w którym mieści się 112 litrów wody. Hoduję w nim przeróżne rybki, z tak "delikatnymi" skalarami włącznie. Ostatnio nawet złożyły ikrę, co uważam za swój akwarystyczny sukces.
* Jest pan również nauczycielem?
- Tak, uczę wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 2 w Kolbuszowej i muszę przyznać, że praca z dziećmi sprawia mi nie mniej radości niż zdobywanie goli. Po prostu to lubię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
