Były trener koszykarzy Stali Stalowa Wola Tomasz Służałek, który prowadził ich w ekstraklasie, przyjedzie do "hutniczego" miasta ze swoją drużyną CKS 1924 Czeladź i będzie chciał ograć "Stalówkę". Emocji nie powinno zabraknąć w Tarnobrzegu, gdzie Siarka, w derbach Podkarpacia, podejmować będzie Znicz Jarosław.
"Siarkowcy" zechcą się swym rywalom zrewanżować za porażkę w pierwszej rundzie, kiedy to przegrali w Jarosławiu 71:85. Lider może mieć w Tarnobrzegu trudną przeprawę, bowiem "Siarkowcy" imponują ostatnio formą. W minionym tygodniu najpierw wysoko pokonali Tytana Częstochowa, a następnie po emocjonującym meczu i dogrywce zwyciężyli w Gdyni tamtejszego Kagera. Jarosławianie muszą się więc mieć na baczności, bowiem nasi gracze mają ogromną ochotę na sprawienie kolejnej bardzo miłej niespodzianki.
- Będziemy się bili z rywalem, a jeśli chłopcy podejdą do meczu tak skoncentrowani jak do spotkań z Tytanem i Kagerem, to powinno być dobrze. Znicz jest obok Basketu Kwidzyn i Kageru Gdynia najpoważniejszym kandydatem do awansu, więc, mimo że zagramy przed własną publicznością, to uważam, że faworytem meczu będą goście - stwierdził szkoleniowiec tarnobrzeżan Czesław Daś.
Koszykarze Siarki w mijającym tygodniu trenowali bardzo mocno, od poniedziałku do wczoraj dwa razy dziennie. W zespole jest sześciu zawodników, którzy na co dzień pracują w szkołach jako nauczyciele, więc okres ferii był sprzyjający do dwukrotnych treningów każdego dnia.
- To była ostatnia okazja, by popracować nad wydolnością. Przyznam, że trochę obawiam się o to, jak te obciążenia wpłyną na zawodników, ale innego wyjścia nie było - dodał trener Daś.
Stal czeka u siebie pojedynek z beniaminkiem z Czeladzi, z którym w pierwszym spotkaniu potrafiła wygrać na parkiecie rywali 98:83.
- To była wygrana, która zapoczątkowała naszych kolejnych dziesięć wygranych z rzędu. Rozegraliśmy wtedy bardzo dobrze końcówkę spotkania, stąd wyraźna różnica punktowa - przypomina Henryk Bieleń, rozgrywający Stali. - Nie ma jednak sensu odwoływać się do tamtego spotkania, bo mecz meczowi nie jest równy. W zespole z Czeladzi nie brakuje uznanych zawodników, takich jak Grzegorz Mordzak czy Krzysztof Morawiec. Nie będzie więc łatwo, ale we własnej hali musimy powalczyć o zwycięstwo i przełamać złą passę pięciu porażek z rzędu.
Zespół z Czeladzi zajmuje obecnie ósme miejsce w tabeli z 34 punktami na koncie i do czwartej "Stalówki" traci tylko jedno "oczko". W ostatniej kolejce czeladzianie pokonali u siebie mocnego Sokoła Łańcut 87:80.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?