Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze Stali na mundial?!

Arkadiusz KIELAR
- Nie lubię zimy - przyznaje Lee Quaye. Ma 23 lata, jest wychowankiem drugoligowego Ayavoco Akra, stołecznego zespołu w Ghanie. Był reprezentantem Ghany do lat 20, rozegrał w kadrze 11 spotkań. Cztery lata temu trafił do trzecioligowej Polonii Przemyśl, w
- Nie lubię zimy - przyznaje Lee Quaye. Ma 23 lata, jest wychowankiem drugoligowego Ayavoco Akra, stołecznego zespołu w Ghanie. Był reprezentantem Ghany do lat 20, rozegrał w kadrze 11 spotkań. Cztery lata temu trafił do trzecioligowej Polonii Przemyśl, w Arkadiusz Kielar

Czy w Stali Stalowa Wola będzie grał piłkarz, który ma szansę występu na Mistrzostwach Świata w Niemczech?! Choć "Stalówka" to tylko trzecia liga, może być o niej głośniej za sprawą czarnoskórego napastnika z Ghany, 23-letniego Lee Quaye, który podpisał już umowę na grę w zespole trenera Sławomira Adamusa w rundzie wiosennej.

Lee Qaye przyleciał do Polski z Ghany cztery lata temu. Jeszcze jako nastolatek zawodnik trafił do trzecioligowej Polonii Przemyśl. I do razu miał "wejście smoka".

- Graliśmy z Polonią w rundzie wiosennej bardzo ważny mecz z Ładą Biłgoraj, decydujący o utrzymaniu w trzeciej lidze i mnie udało się strzelić dwie bramki - wspomina Lee Quaye. - W Przemyślu czułem się bardzo dobrze, przyjęto mnie sympatycznie.

Został "Olim"

Dwie bramki i czarny kolor skóry sprawiły, że piłkarz szybko zdobył w Przemyślu przydomek "Oli". Bo akurat wtedy triumfy w reprezentacji Polski święcił Emanuel Olisadebe, Polak z nigeryjskim paszportem i nie było "przebacz". Dla kibiców w Przemyślu Lee Quaye został ich "Olim".

Chciała go Legia

Niemal zawsze uśmiechnięty piłkarz rodem z Ghany skupia się na grze. A ta nie mogła być taka najgorsza, skoro zainteresowali się nim kilka lat temu działacze samej Legii Warszawa.

- Byłem na testach w Warszawie. Ale pech chciał, że to było w przerwie zimowej. A ja nie lubię zimy... Moja gra opiera się na szybkości, dobrym wyszkoleniu technicznych. Na śniegu ciężko jest to pokazać...

Z Polonią jego drogi się rozeszły, bo zespół gra zaledwie w czwartej lidze, a piłkarz z Ghany ma większe ambicje. W Przemyślu ktoś chyba jednak doszedł do wniosku, że warto byłoby zatrzymać zawodnika "na siłę". I za to, że pojechał trenować do Stalowej Woli, Polonia zdyskwalifikowała Quaye na pół roku, za rzekome nie stawianie się do pracy.

- To dziwne, bo przecież działacze Stali dzwonili do Przemyśla i w Polonii wiedzieli, gdzie jestem - mówi Lee Quaye. - Ja zresztą o tej dyskwalifikacji nie zostałem nawet poinformowany.

Trafi do reprezentacji?

Na szczęście Polonia obiecuje, że gdy tylko Stal sformalizuje umowę dotyczącą przejścia napastnika, dyskwalifikację od razu cofnie. Stal będzie musiała tylko zapłacić 20 procent tego, co "Oli" zarobi w ciągu pół roku w Stalowej Woli. Piłkarz musiał też opuścić mieszkanie, które wynajmował mu klub z Przemyśla. A mieszkał w nim z żoną Marzeną, którą poślubił w ubiegłym roku.

- Żona, którą poznałem w klubie, była w Polonii moją tłumaczką. Teraz będzie mieszkać u rodziców, razem z naszym kilkumiesięcznym synkiem Kevinem. A ja sam w Stalowej Woli - zdradza zawodnik. - Niestety, od czterech lat, gdy jestem w Polsce, nie miałem jeszcze okazji polecieć do rodzinnej Ghany, bilet kosztuje 1400 dolarów. Także dziadkowie w Afryce nie mieli możliwości zobaczyć wnuka, a w rodzinnym kraju mam jeszcze dwie siostry. W Ghanie jest tylko nieco mniej zamożnie niż w Polsce, ale jest znacznie cieplej (śmiech). W moim kraju mieszka 20 milionów ludzi, ale jest dziesięć plemion, które nie znają nawzajem swojego języka...

W Stalowej Woli piłkarz bardzo chce się pokazać i wywalczyć z zespołem awans do drugiej ligi. Choć miał niedawno propozycje z jednego z zachodnich klubów, na razie swoją przyszłość wiąże z Polską.

Gra na w miarę wysokim poziomie jest też także w interesie zawodnika, w kontekście gry w reprezentacji Ghany.

- Występowałem w Ghanie w drugoligowym zespole Ayavoco ze stolicy kraju Akry, który jednak rozleciał się ze względów finansowych. Zaliczyłem też 11 występów w reprezentacji do lat 20, grałem między innymi w eliminacyjnym spotkaniu do Mistrzostw Afryki z Burkina Faso, razem z jednym z piłkarzy, którzy obecnie występują w pierwszej reprezentacji kraju. Okazało się, że w Ghanie o mnie nie zapomnieli, bo dzwonił do mnie drugi trener reprezentacji Otthy i pytał w kontekście powołania mnie do szerokiej kadry, na jakim szczeblu gram w Polsce. Gdy powiedziałem, że w czwartej lidze, to uznał, że to za mało i że dobrze byłoby, gdybym grał wyżej. Dlatego Stal to też moja szansa. A co do Ghany - zespół po raz pierwszy w historii wywalczył awans do mistrzostw świata i było to wielkie wydarzenie w naszym kraju.

Quaye może więc, jeżeli będzie dobrze grał w Polsce, trafić do szerokiej kadry Ghany i być brany pod uwagę na mistrzostwa świata w Niemczech. Przekonamy się już niedługo, czy powody do radości będzie miał i on i jego nowy klub - Stal Stalowa Wola...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie