Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewinienie trenera

Piotr SZPAK, Arkadiusz KIELAR

To była bardzo udana kolejka dla naszych pierwszoligowych koszykarzy, którzy wykorzystując atut własnej hali, pokonali swych rywali.

* SIARKA TARNOBRZEG - CKS 1924 Czeladź 76:63 (16:13, 11:16, 22:11, 27:23).

Siarka: Sudowski 16, Bielak 15 (4x3), Marciniak 15 (1x3), Wall 15, Kardaś 11 (2x3) - Polek 4, Włodarczyk, Goss.

Czeladź: Nowak 20 (3x3), Mordzak 17, Morawiec 11 (1x3), Kowalczyk 3 (1x3), Zmarlak 2 - Diduszko 5, Kobiela 5 (1x3), Stanowski, Strzelecki.

Sędziowali: J. Kiełbiński z Wrocławia, M. Koralewski z Poznania i J. Kotulski ze Stalowej Woli.

Mecz był kiepskim widowiskiem, ale dla gospodarzy nie liczyło się piękno gry, tylko zwycięstwo i cel osiągnęli. Powinni jednak sięgnąć po wygraną w lepszym stylu, bo stać ich na to.

Koszykarze obu drużyn nie stanęli na wysokości zadania, ale to, co wyprawiali dwaj z trzech arbitrów wołało o pomstę do nieba. Tylko do Jakuba Kotulskiego ze Stalowej Woli nie można było mieć żadnych pretensji, ale pozostali dwaj, a już szczególnie Marcin Koralewski z Poznania wprawiali swymi decyzjami w osłupienie trenerów i zawodników obu drużyn. Ofiarą ich nieudolności padł trener Siarki Czesław Daś, który - trzeba przyznać - słusznie został ukarany przewinieniem technicznym, pozwolił sobie bowiem na zbyt odważną krytykę arbitrów. Spotkanie rozpoczął akcją 3+1 rozgrywający kolejny dobry mecz Maciej Bielak. Kiedy w 5 min po trafieniu najlepszego w Siarce Michała Marciniaka gospodarze prowadzili 13:4, wydawało się, że nie dadzą gościom żadnych szans. Ale od tej pory zaczęło się żałosne granie oraz żałosne sędziowanie. Marazm przerwany został w drugiej połowie. W 27 min po osobistych Marciniaka gospodarze wygrywali 43:35, po chwili zza łuku celnie przymierzył Bielak i stało się jasne, że gospodarzom nie stanie się w tym meczu nic złego.

* STAL STALOWA WOLA - Team Polska Katowice 82:76 (23:17, 17:23, 27:17, 15:19).

Stal: Malcherczyk 27 (1x3), Prawica 20 (1x3), Pydych 15, Grzyb 11, Bieleń 9 - Szewczyk, Zalewski, Grocki, Jarecki.

Team: Donigiewicz 18 (2x3), Podgórski 16 (2x3), Wojnowski 14, Środa 10 (1x3), Wosz - Jankowski 9 (1x3), Diduszko 9.

Sędziowali: K. Kamińska, R. Zieliński, T. Tomaszewski z Warszawy. Widzów 500.

Mecz opóźnił się o ponad godzinę, ale publiczność cierpliwie czekała, aż bus z koszykarzami z Katowic dotrze do Stalowej Woli. Goście nie dotarli na czas, bo przed Tarnowem utknęli w korku, spowodowanym wypadkiem. I choć przywitały ich gwizdy, to po meczu należały się im brawa.

Team to jeden z najsłabszych zespołów w pierwszej lidze, w dodatku katowiczanie przyjechali tylko w ośmiu, bez swojego czołowego zawodnika Macieja Lepczyńskiego. Wydawało się, że Stal będzie rządzić na parkiecie, a tymczasem o wygraną trzeba było walczyć do końca. Gospodarze nie zachwycali, do długiej przerwy było 40:40 i kibice mieli prawo być źli. Za łatwo punkty pod koszem zdobywał wysoki Tomasz Wojnowski (205 cm wzrostu), a "stalowcom" w ogóle "nie siedział" rzut z dystansu, za trzy trafili w całym meczu tylko dwa razy. Jeszcze w 37 minucie było 74:71, ale po rzutach Marcina Malcherczyka i Roberta Grzyba Stal wypracowała sobie bardziej wyraźną przewagę.

W innych meczach: Zastal Zielona Góra - Kager Gdynia 73:54, Tytan Częstochowa - Pyra Poznań 80:91, Spójnia Stargard Szczeciński - Znicz Pruszków 86:69, Sokół Łańcut - Basket Kwidzyn 78:51, AZS Radom - Znicz Jarosław 65:90, Górnik Wałbrzych - Legion Legionowo 78:58.

W następnej kolejce, 18 lutego: Basket - Stal, Legion - Siarka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie