Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają szczęście

/PISZ/, /ARKA/

Niezwykle szczęśliwe dla naszych zespołów okazało się wczorajsze losowanie par barażowych o pozostanie w drugiej lidze. Siatkarki tarnobrzeskiej Siarki zagrają ze Skarpą Toruń, natomiast siatkarze Orkana Nisko z KKS Kozienice.

Przeciwniczki tarnobrzeskiego zespołu, siatkarki z Torunia, w półfinałowym turnieju o wejście do drugiej ligi, którego były gospodyniami, zajęły pierwsze miejsce, pokonując OPP Powiat Kołobrzeski 3:1, AZS Politechnikę Śląską Gliwice 3:0 i przegrywając z AZS AR Poznań 2:3. Ale już w finałowym turnieju, który rozegrany został w Myślenicach zajęły ostatnie, trzecie miejsce, ulegając Dalinowi II Myślenice 0:3 oraz AZS AWF II Warszawa 1:3. Torunianki nie zagrałyby w barażach o wolne miejsce w powiększanej drugiej lidze, gdyby nie fakt, iż z udziału w nich zrezygnowała drużyna AZS AWF II Warszawa, która w finale zajęła drugie miejsce.

Nie mają rozeznania?

- Nie mam żadnego rozeznania, co do przeciwniczek, teoretycznie wygląda na to, że trafiliśmy na najsłabszą drużynę, ale to tylko teoria, trzeba być dobrze przygotowanych do tych spotkań - stwierdził szkoleniowiec tarnobrzeskiego zespołu Andrzej Dróbkowski.

W Toruniu niezbyt entuzjastycznie przyjęto informację o wylosowaniu Siarki.

- Podczas poniedziałkowego treningu powiedziałem, że chyba pojedziemy do Tarnobrzega. Dziewczyny i nasz prezes tylko się uśmiechnęli. Czułem to w podświadomości. Kiedyś, przed laty, pracowałem w Czarnych Słupsk i pamiętam, że do Tarnobrzega odeszła wtedy Ewa Cięciel. Nie wiem, czy tam jeszcze gra. Cóż, nie znam rywalek i pewnie za bardzo ich do naszego meczu nie poznam - powiedział nam szkoleniowiec zespołu z Torunia Jerzy Komorowski.

W Toruniu jednak coś nie coś o Siarce wiedzą. Trener Komorowski pamięta na przykład, że Elżbieta Kabat grała kiedyś w Pile, a na środku w Siarce gra Monika Hełmecka (obecnie Niezabitowska - przyp. pisz).

- To chyba córka Henia, byłego trenera - zastanawia się Komorowski. - W Tarnobrzegu jest duża sala, pewnie nie będzie nam łatwo. W moim zespole grają studentki i juniorki, są pracowite, ale w wielkich drużynach nie grały. Najstarsza z obecnie trenujących ma 23 lata, to Dorota Lewandowska. Być może do gry przeciwko Siarce uda nam się namówić jedną z rutynowanych zawodniczek, ale nie zdradzę panu jej nazwiska - dodał trener Komorowski.

Przeciwko... koledze

Siatkarze Toory Orkana Nisko trafili na KKS Kozienice, rywala, który jest zdecydowanie w ich zasięgu. Przynajmniej tak twierdzi Jakub Patkiewicz, grający trener Orkana.

- Myślę, że mamy bardzo duże szanse wygrać tę rywalizację - mówi Jakub Patkiewicz. - Wiem mniej więcej, co reprezentują Kozienice, bo ich grającym trenerem jest mój kolega ze studiów, Marek Grzelczak. Razem graliśmy w drugiej lidze w AZS Biała Podlaska. On występuje na parkiecie jako atakujący, ale nie jest aż tak groźny, żebyśmy musieli się go szczególnie bać. A oprócz niego w zespole z Kozienic występują sami juniorzy, wyników nie mieli raczej oszałamiających, przegrywali między innymi z MDK Warszawa, w którym też grają juniorzy. Dlatego takiej szansy nie możemy zmarnować i musimy uratować drugą ligę dla Niska.

Orkanowi nie brakuje jednak kłopotów. W meczu przeciwko Kozienicom nie zagra Wojciech Bogusz, który wrócił już po zakończeniu sezonu w drugiej lidze do Częstochowy. Podobnie stało się z Pawłem Konkolem, który wrócił do rodzinnego Skarżyska-Kamiennej.

- Ale prezes naszego klubu Adam Madej będzie próbował go ściągnąć z powrotem na spotkania barażowe o drugą ligę - zdradza Jakub Patkiewicz.

Pierwsze mecze nasze drużyny rozegrają 22 kwietnia we własnych halach, rewanże 29 kwietnia w Toruniu i Kozienicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie