Będzie śmigus?

Kto komu sprawi przedwczesny śmigus-dyngus - nasi trzecioligowcy rywalom czy odwrotnie? Piłkarze Stali Stalowa Wola zagrają w sobotę na własnym boisku z Kolejarzem Stróże, natomiast Tłoki Gorzyce jadą do Nowego Sącza na mecz z tamtejszą Sandecją.

"Stalówka" w ostatniej kolejce nareszcie zdobyła pierwszy punkt wiosną, remisując z Hutnikiem w Krakowie 1:1. Nasi piłkarze nieco odetchnęli, bo jedno "oczko" z groźnym rywalem jest nie do pogardzenia, a na dodatek były już symptomy lepszej gry podopiecznych trenera Sławomira Adamusa. Po dwóch pierwszych porażkach i remisie mającej drugoligowe aspiracje drużynie przydałoby się teraz pierwsze wiosenne zwycięstwo...

Lepsze nastroje

- Nasz sobotni rywal, Kolejarz Stróże, jest po dużych zmianach w przerwie zimowej i ma w sumie całkiem nowy zespół - mówi Sławomir Adamus, trener Stali. - Rywale grają rozważnie w defensywie, tacy obrońcy jak Marek Gołąbek czy Jano Frohlich mają swoją markę i bardzo dobre warunki fizyczne, grają twardo i zdecydowanie. W środku pola z kolei jest mający za sobą pierwszoligową przeszłość Adam Kucz, zawodnik doświadczony, może niewielki wzrostem, ale potrafi naprawdę mądrze rzucić piłkę. Mam jednak nadzieję, że poradzimy sobie z nim i całą drużyną Kolejarza. Po remisie w Krakowie w zespole są już lepsze nastroje, choć wielkiej euforii w szatni nie było. Widać, że zawodnicy przeżywali niepowodzenia, każdy się z tym męczył. Ale wiele jest jeszcze punktów do zdobycia...

Stal nadal ma kadrowe kłopoty, z powodu urazu na dłużej wyeliminowany został napastnik Lee Quaye, na kontuzje narzekają Jaromir Wieprzęć i Damian Sałek. Wróci po kartkach do składu Jacek Maciorowski, być może w pełni zdrowy będzie już Krzysztof Jabłoński.

A Kolejarz tanio skóry w Stalowej Woli na pewno nie sprzeda. W ostatniej kolejce w Stróżach gospodarze sprawili nie lada niespodziankę, pokonując jednego z faworytów do awansu, Motor Lublin 3:2, mimo iż przegrywali 0:2! Bramki dla Kolejarza zdobyli: Adam Kucz, znany niegdyś z występów w pierwszoligowym GKS Katowice i przymierzany swego czasu do "Stalówki" oraz Dariusz Mielec i Dariusz Frankiewicz. W Stalowej Woli zapewne też "Kolejarze" będą liczyć więc na niespodziankę z innym faworytem rozgrywek... W zespole z maleńkich Stróżów w Małopolsce gra były bramkarz Tłoków Gorzyce, Krzysztof Petrykowski, który jeszcze przed rozpoczęciem sezonu nie ukrywał ambitnych planów swojej drużyny.

- W tym sezonie mamy się spokojnie utrzymać, a w kolejnym powalczyć już o awans do drugiej ligi - mówił popularny "Petryk". - Nie brakuje w klubie sponsorów z całej Polski. Ja na przykład oficjalnie jestem zatrudniony w... Sopocie.

Nutka optymizmu

Po porażce z Kmitą Zabierzów 0:3 piłkarzy Tłoków czeka pierwsze tej wiosny wyjazdowe spotkanie. Zagrają w Nowym Sączu z tamtejszą Sandecją. Jesienią sądeczanie wygrali w Gorzycach 2:0, ale to gorzyczanie zainkasowali trzy punkty... Stało się tak dlatego, że członkowie Wydziału Gier prowadzącego trzecioligowe rozgrywki Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej dopatrzyli się, iż przez siedem (!) minut tego meczu w Sandecji nie grał młodzieżowiec. Tłokom przyznano więc walkower 3:0. Teraz już z Sandecją zagrają zupełnie inne Tłoki niż jesienią. Zespół jest młody i niedoświadczony. Szkoleniowiec gorzyczan, Janusz Gierach nie obawia się jednak o to, że jego podopiecznych "zje" stres.

- Grają u nas młodzi chłopcy, ale to przecież już nie juniorzy, tylko seniorzy i bać się nikogo nie muszą. Zresztą w drugiej połowie meczu z Kmitą nasi zawodnicy poczynali sobie bardzo śmiało i w tym upatruje nutkę optymizmu - stwierdził Gierach.

Wzmocnieniem zespołu z Gorzyc będzie pewnie Karol Korzonek, który wraca do drużyny po pauzie za żółte kartki.

W pozostałych spotkaniach: Górnik Wieliczka - Wierna Małogoszcz (1:0), Motor Lublin - Pogoń Leżajsk (0:0), Stal Rzeszów - Avia Świdnik (2:2), Hetman Zamość - Hutnik Kraków 0:1), AKS Busko Zdrój - Kmita Zabierzów (0:4).