Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W CO GRA "STALÓWKA"?

/ARKA/, /PISZ/

Co się dzieje z piłkarzami Stali Stalowa Wola, którzy robią wszystko, by marzenia o drugiej lidze pozostały marzeniami? Sobotnia porażka ze Stalą Sanok przelała czarę goryczy. Fatalne nastroje panują też w Gorzycach, bo Tłoki przegrały kolejny mecz, ulegając tym razem Górnikowi Wieliczka.

Po ostatniej przegranej 0:1 ze Stalą Sanok, po golu Pawła Kosiby w 61 minucie, kibice w Stalowej Woli "wściekli się" nie na żarty na swój zespół. "Piłkarzyki, pajacyki", to było jedno z łagodniejszych określeń, jakie usłyszeli pod swoim adresem podopieczni trenera Sławomira Adamusa. Perspektywa awansu do drugiej ligi oddala się, bo Stal wiosną spisuje się dużo gorzej niż jesienią. A niektórzy kibice już snują domysły, że piłkarze "Stalówki"... nie chcą awansować. Bo wielu z nich nie ma na tyle umiejętności, by pozostać w składzie na drugą ligę, więc im się to nie opłaca...

Nie zwalniać trenera

- Kibice mają prawo do swojego zdania - mówi Tomasz Wietecha, kapitan zespołu. - Dlaczego mówią jednak, że nie chcemy awansować, tego nie rozumiem. Przecież to normalne, że każdy piłkarz chce grać wyżej, w silniejszej lidze. Rozumiem, że kibice płacą za bilety i wymagają, ale w Stalowej Woli to jest tak, że gdy wszystko idzie, to jest cacy i wszyscy nas klepią po plecach. A jak nam nie wychodzi, to nie możemy liczyć na doping, tylko słyszymy obelgi. A chciałoby się, by fani zawsze byli z nami, także w tych złych chwilach. Przecież nikt nie powie, że nie chcieliśmy wygrać ze Stalą Sanok, mieliśmy parę "setek", ale zawiodła nas skuteczność. Szkoda, bo gdybyśmy strzelili w tym meczu gole, nie byłoby teraz tych wszystkich komentarzy.

Wietecha uważa, że walka o drugą ligę trwa, chociaż przyznaje, że Stali trudno będzie awansować z pierwszego miejsca.

- Liderująca w tabeli Kmita Zabierzów ma nad nami wyraźną przewagę, a układ gier ma łatwiejszy - przyznaje bramkarz Stali. - Ale walczyć będziemy do samego końca. Jak komentuję to, że kibice domagali się dymisji trenera Sławomira Adamusa? Nie wolno takich słów rzucać na gorąco. Trener Adamus cieszył się dużym uznaniem, gdy byliśmy na pierwszym miejscu w tabeli i warto o tym sobie przypomnieć. Jego zwolnienie źle wpłynęłoby w ogóle na całą otoczkę wokół zespołu i na samą drużynę, nie wolno robić takich ruchów w trakcie sezonu, bo to może tylko zaszkodzić. My jeszcze pokażemy w kolejnych meczach, że stać nas na dobry wynik.

Strzelić Sokołowi

Dzisiaj Stal gra półfinałowe spotkanie w Pucharze Polski na szczeblu okręgu stalowowolskiego z czwartoligowym Sokołem w Nisku, o godzinie 17. I piłkarze ze Stalowej Woli chcą sobie podczas niego poprawić humory.

- Warto strzelić Sokołowi kilka goli, wygrać pewnie i poprawić morale w zespole - uważa Tomasz Wietecha.

W Nisku wcale jednak nie zamierzają Stali ułatwić zadania.

- Mobilizujemy się na Stal. Nasz zespół po ostatnich dobrych występach w czwartej lidze uwierzył w siebie - odgraża się Adam Surma, piłkarz Sokoła.

Znów pogrom

Piłkarze Tłoków Gorzyce doznali kolejnej wysokiej porażki. Tym razem gorzyczanie ulegli w wyjazdowym spotkaniu Górnikowi Wieliczka aż 0:4. Ale ta wysoka porażka nie jest niestety zaskoczeniem, młody gorzycki zespół dopiero uczy się trzecioligowej piłki, ponadto w Wieliczce zagrał osłabiony, między innymi brakiem pauzujących za żółte kartki Wiktora Gajdy i Piotra Somołyka. Gorzyczanie bardziej byli myślami przy jutrzejszym zaległym meczu z AKS w Busku Zdroju.

- W Wieliczce mogło być różnie, bo niewiele brakowało byśmy zeszli na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Niestety, rywale "trafili" nas "do szatni" i zespół się nieco podłamał. Ten mecz to była dla nas kolejna lekcja, ale tych nauczek mamy już trochę za dużo - stwierdził szkoleniowiec gorzyckiego zespołu Janusz Gierach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie