Tomek Sudoł był bliski gry w drugoligowym zespole piłkarzy Siarki Tarnobrzeg za czasów, kiedy tarnobrzeską drużynę szkolił Jacek Zieliński, ale z transferu wyszły nici.
Tomek, który jest młodszym bratem znanego w kraju chodziarza Grzegorza Sudoła, też w przeszłości zasmakował chodu. Wygrał nawet rywalizację młodzików w memoriale Jurka Sieczko, który corocznie rozgrywany jest w Tarnobrzegu. Ale on wolał kopać piłkę. Kopał dobrze, bo gdy grał w Stali Nowa Dęba, wpadł w oko trenerowi Zielińskiemu. Niestety, obydwa kluby nie dogadały się. Siarkę interesował transfer definitywny, a Stal chciała Sudoła tylko wypożyczyć.
Pierwszym trenerem Tomka był Bogdan Ślusarz, później obecny kierownik nowodębskiego zespołu Andrzej Horodeński, a następnie trafił do Grzegorza Byrki. Kiedy działacze Stali zablokowali Tomkowi odejście do Siarki, ten wyjechał uczyć się do Krakowa. Trafił do piątoligowego wówczas Wawelu, później grał w Radziszowiance Radziszów, Tramwaju Kraków, wrócił do Radziszowa, a obecnie gra w Liszczance Liszki. Grę w piłkę traktuje amatorsko.
- Dla mnie jest to odskocznia od pracy, kopiąc piłkę relaksuję się, czynnie odpoczywam. Biegam za piłką, bo nie chcę mieć brzucha - śmieje się.
Pytany, czy nie zazdrości swemu bratu sukcesów, jakie odnosi on w chodzie sportowym, twierdzi, że nie: - Wręcz przeciwnie, bardzo się cieszę, kiedy Grzesiek wygrywa. Kibicuje mu, w końcu to mój brat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?