Mija 20 lat od chwili, kiedy Zbigniew Nęcek przyszedł do Tarnobrzega. Od tego czasu tenisistki stołowe z siarkowego grodu zdobyły 16 złotych i dwa srebrne medale. Ale Nęcek to nie tyko książę żeńskiego tenisa stołowego w naszym kraju. To także... żebrak.
Jak trudno zdobyć pieniądze na funkcjonowanie profesjonalnej drużyny, tego nikomu nie trzeba mówić. Najwięcej w tym temacie wie trener tenisistek stołowych Eltex-Wisan Tarnobrzeg.
PUK, PUK, PUK...
Nikt w Tarnobrzegu nie ma wątpliwości, że złota drużyna istnieje tylko i wyłącznie dzięki samozaparciu trenera i menażera tego zespołu Zbigniewa Nęcka. Przez cały sezon zajmuje się on nie tylko szkoleniem, ale także, a nawet przede wszystkim szukaniem pieniędzy na bieżącą działalność.
- To już zaczyna być zbyt męczące. Ja już nie szukam, nie proszę, ja już żebrzę o kilka groszy dla zespołu. Pukam, stukam, czasami otworzą i pogadają. Naobiecują i figa z makiem. Jestem tym wszystkim zmęczony, ale nie poddam się - mówi Nęcek.
POKLEPALI PO PLECACH
Na piątkowym, decydującym o zdobyciu złotego medalu meczu z Eltexu-Wisan z AZS Wrocław było wielu oficjeli. VIP-y pogratulowały trenerowi i zawodniczkom, poklepali szkoleniowca po plecach. Nie wszyscy powiedzieli: pomożemy. Ale może i pomogą. Dobrodziejami sekcji są obecnie firmy Eltex i Wisan, czy będą kolejne?
- Bardzo bym chciał, prowadzę rozmowy, są trudne, ale może coś wypali. A jak nie? Nawet nie chcę o tym słyszeć - mówi Nęcek, po chwili dodając: - Ja się tak łatwo nie poddam. Z natury jestem uporczywy i taki będę nadal.
LIGA WE MGLE
Jeszcze pół roku temu Zbyszek Nęcek z entuzjazmem mówił o grze tarnobrzeskiej drużyny w Lidze Mistrzyń. Ale teraz już o tym tak głośno nie jest. Liga Mistrzów to przedsięwzięcie komercyjne, które w perspektywie przynosi dochód, ale najpierw trzeba zainwestować spore pieniądze. A chętnych do inwestowania nie ma.
Tarnobrzeg nie jest wielką metropolią. Informowaliśmy już, że z zespołem pożegna się najprawdopodobniej Chinka Zhao Xiao, a co z Li Qian? Co z innymi?
- Sam bym chciał wiedzieć. Nie powiem, że drużyna się rozleci, bo ktoś powie, że prowadzę jakąś grę. Moim zdaniem drużyna będzie istniała, w jakim jednak składzie osobowym i na jakim poziomie, tego na dziś nie wiem - dodał trener i menażer w jednej osobie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?