Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukany przez bramkarza

Piotr Szpak
Edward Tyburski nadal gra w piłkę i strzela gole rywalom.
Edward Tyburski nadal gra w piłkę i strzela gole rywalom. M. Radzimowski
Edward Tyburski grał w pierwszoligowej Siarce Tarnobrzeg i Stali Mielec. Kariery nie zakończył. Nadal gra i strzela gole!

Edward Tyburski jest jedynym piłkarzem w historii tarnobrzeskiej Siarki, który grał we wszystkich trzech sezonach tarnobrzeżan w pierwszej lidze. Znany był z mocnego strzału i technicznie wykonywanych rzutów karnych.

Minęło już 12 lat od chwili, kiedy Edward Tyburski odszedł z Siarki. Nie każdy wie, że nadal gra on czynnie w piłkę!

STRZELA W KLASIE B
Pan Edward reprezentuje barwy grającego w mieleckiej klasie B Pitmarku Jaślany, klubu z miejscowości leżącej na trasie Tarnobrzeg - Mielec.

- Jak jest dziesięciu chłopaków do gry i brakuje im jednego, to się rozbieram i gram. W innych przypadkach młodym miejsca nie zabieram - mówi z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru.

Tyburski nie tylko gra, ale i strzela gole. Nadal podchodzi do rzutów karnych. Właśnie te karne wiążą się z wieloma historyjkami dotyczącymi tego zawodnika.

OSZUKANY W ELBLĄGU
Obdarzony niezwykle mocnym strzałem Tyburski zdobywał wiele goli z silnie wykonywanych rzutów wolnych. Nic więc dziwnego, że kiedy podchodził do karnego, bramkarze rywali myśleli o tym, gdzie "schować się" przed piłką.

To był ich błąd, bowiem Tyburski brał długi rozbieg, ale zamiast "bomby" posyłał piłkę leciutkim technicznym strzałem, najczęściej w środek bramki. Na Podkarpaciu był znany z tych sztuczek, w kraju o tym nie wiedzieli, ale mimo to kiedyś się "naciął".

- Byłem wtedy w Stali Mielec, graliśmy z Pomezanią Malbork, nie wiedziałem, że gra tam bramkarz pozyskany ze Stali Rzeszów. On wiedział, jak strzelam i złapał piłkę - wspomina słynny egzekutor.
Ale i w barwach Siarki Tyburski nie wykorzystał karnego: - Graliśmy w Elblągu, celowałem w "okienko" i za bardzo przekrzywiłem stopę. Strzał poszedł w powietrze, ale na szczęście wygraliśmy tam 2:1.

ŻAŁOSNY WIDOK
Pan Edward najmilej wspomina dwa sezony, podczas których awansował z tarnobrzeskim zespołem do pierwszej ligi. Szczególnie utkwił mu w pamięci awans, kiedy trenerem "Siarkowców" był nieżyjący już Janusz Gałek.

- Za czasów trenera Gałka atmosfera była znakomita. Często wracam myślami do tamtych chwil. Szkoda, że nie udało nam się na dłużej zostać w ekstraklasie. Teraz Siarka jest w czwartej lidze, a stadion przedstawia żałosny widok - mówi.
W czasach świetności Tyburskiego i innych znakomitych piłkarzy podkarpacka piłka była silna. To już jednak historia.

- Teraz są czasy, w których ten, kto ma pieniądze, może mieć ligę, a w naszym regionie kasy zbyt dużej nie ma i chyba prędko nie będzie - dodaje, nie pozostawiając złudzeń, co do przyszłości podkarpackiego futbolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie