"Nie mogłem wytrzymać bez spotkania z dziką zwierzyną, dlatego z kolegami z reprezentacji wybrałem się do specjalnego ogrodu, jaki jest na terenie safari. Wrażeń było mnóstwo" - napisał nam w liście chodziarz z Nowej Dęby Grzegorz Sudoł.
Reprezentacja polskich chodziarzy, w tym wspomniany Grzegorz Sudoł z Nowej Dęby, Rafał Augustyn z Mielca oraz Artur Brzozowski z Huciska, przebywa na zgrupowaniu w Republice Południowej Afryki. Dla Sudoła jest to już szósty pobyt w tym kraju, dlatego bardzo chciał odwiedzić safari. Nie dane mu jednak było pojechać w głąb tego słynnego regionu. W RPA panują nie tylko upały przekraczające 30 stopni Celsjusza, ale popołudniami przechodzą ulewy.
- Drogi na safari są błotniste, samochody mogą w nich ugrzęznąć, dlatego nie było sensu ryzykować. Wybraliśmy się jednak do ulubionych zwierzątek. Zabawa z młodym tygryskiem była ekscytująca - napisał Grzegorz.
Największe wrażenie na sportowcach z Polski wywarł wybieg z olbrzymimi krokodylami. Zawodnicy mogli także wziąć udział w zabawie z młodymi zwierzakami, ale nie wszyscy mieli na to ochotę, bowiem w pobliżu, co prawda w zamkniętej zagrodzie, ale jednak, przebywali rodzice tychże zwierzaków...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?