Półtora tysiąca kibiców zgotowało tenisistkom stołowym Wisanu-Forbet Tarnobrzeg prawdziwą owację, nagradzając w ten sposób nasz zespół za pokonanie rywalek z Władywostoku 3:1.
Pierwszy finałowy mecz Pucharu Europejskiej Unii Tenisa Stołowego pomiędzy Wisanem-Forbet Tarnobrzeg i Dalenergosetprojekt Władywostok na długo zapadnie w pamięci tych, którzy oglądali go "na żywo" lub też podczas telewizyjnej transmisji. Tylu sportowych emocji dawno w Tarnobrzegu nie było.
SPECJALNE PRZYGOTOWANIA
Władywostok dzieli od Tarnobrzega nie tylko 12 tysięcy kilometrów, ale także dziewięć godzin różnicy czasowej. Kiedy 13 kwietnia we Władywostoku rozpoczynał się będzie o godzinie 17 mecz rewanżowy, w Polsce będzie godzina dziewiąta rano. Rosjanki wiedziały więc, że muszą przejść aklimatyzację i na ośrodek swoich przygotowań do meczu w Tarnobrzegu wybrały... Moskwę. Przy stole więc nie spały, mimo że w porze rozpoczęcia niedzielnego spotkania, we Władywostoku była godzina trzecia w nocy. Nie spali też kibice, którzy przeżyli mnóstwo emocji.
- To było piękne, a takie mecze chciałoby się ciągle oglądać - cieszył się po meczu skarbnik Tarnobrzega, w przeszłości tenisista stołowy tarnobrzeskiej Siarki Witold Kuś.
PSYCHOLOG LI QIAN
Najbardziej cieszyła się jednak Zhao Xiao, popularny "Bobas" był gwiazdą wieczoru. Zhao Xiao zagrała wręcz fenomenalnie. Ale w pojedynku z Białorusinką Wiktorią Pawłowicz miała chwile zwątpienia. Przy prowadzeniu 2:0 w setach, w końcówce trzeciej partii nie trafiała piłeczką w stół, w banalnych wręcz sytuacjach. W efekcie przegrała seta i o mały włos nie wybuchła płaczem. Łamanym głosem mówiła coś do Li Qian, a "Mała" wzięła swą koleżankę w objęcia i musiała zabawić się w psychologa.
- Pocieszałam ją, głaskałam po buzi i to pomogło - śmiała się po meczu Li Qian. Pomogło, bo po pasjonującej końcówce, za piątym meczbolem Zhao Xiao pokonała Pawłowicz i nasz zespół wygrał 3:1. Wcześniej klasą błysnęła Li Qian, która przegrywając ze Swietłaną Krekiną 0:2 w setach, wygrała 3:2, ale i tu nie obeszło się bez dramaturgii. W decydującej partii "Mała" przegrywała już 1:5, a mimo to wygrała do siedmiu!
PIERWSZA POŁOWA
- Macie fantastyczny zespół. Obie drużyny prezentują wyrównany poziom, można się było spodziewać każdego wyniku, ale my tu przyjechaliśmy po zwycięstwo i jestem zawiedziony - przyznał szkoleniowiec drużyny z Władywostoku Władymir Worobiejew. Rosyjska ekipa była smutna, wręcz przeciwnie gospodynie. Wiele osób gratulowało już trenerowi naszej drużyny Zbigniewowi Nęckowi zdobycia pucharu.
- Spokojnie, skończyła się dopiero pierwsza połowa finałowego dwumeczu. Jestem przekonany, że w rewanżu czeka nas szalenie trudne zadanie, trudniejsze niż się ktoś może tego spodziewać.
Rewanż 13 kwietnia we Władywostoku, a nasz zespół od 8 kwietnia przebywał będzie na zgrupowaniu w... Tokio!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?