Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrane końcówki Wisanu

Piotr Szpak
Li Qian (w niebieskiej koszulce) pokonała w poniedziałek Swietłanę Krekinę, ale nie wystarczyło to, do zdobycia Pucharu ETTU.
Li Qian (w niebieskiej koszulce) pokonała w poniedziałek Swietłanę Krekinę, ale nie wystarczyło to, do zdobycia Pucharu ETTU. M. Radzimowski
Trzech setów zabrakło tenisistkom stołowym Wisanu-Forbet Tarnobrzeg by zdobyć Puchar Europejskiej Unii Tenisa Stołowego.

Szczęście, które w poprzednich meczach było przy tenisistkach stołowych Wisanu-Forbet Tarnobrzeg, wczoraj się od naszej drużyny odwróciło. Zamiast historycznego sukcesu, pozostał spory niedosyt.

Dalenergosetprojekt Władywostok - WISAN-FORBET TARNOBRZEG 3:1.
Wyniki gier: Wiktoria Pawłowicz - Zhao Xiao 3:1 (11:8, 17:15, 11:13, 11:3), Swietłana Krekina - Li Qian 2:3 (11:9, 13:11, 4:11, 6:11, 6:11), Swietłana Ganina - Eva Odorova 3:1 (12:10, 7:11, 11:9, 12:10), Wiktoria Pawłowicz - Li Qian 3:0 (11:9, 11:5, 11:5).

Pierwszy, wygrany 3:1 przez nasz zespół mecz rozbudził spore apetyty, ale trener i menażer Wisanu-Forbet Zbigniew Nęcek przestrzegał przed nadmiernym optymizmem. Jak się okazało miał rację. Do tego by odnieść historyczny sukces zabrakło trzech setów. Trudno, taki jest sport.

TRZY SETBOLE

Zaczęło się od pojedynku Białorusinki Wiktorii Pawłowicz z Zhao Xiao. Pierwszy set padł łupem grającej w Rosyjskim zespole Białorusinki, ale w drugim rozgorzała walka. "Bobas" miała trzy setbole, ale Pawłowicz się wybroniła. Kolejną partię Zhao Xiao wygrała, co prawda na przewagi, ale w czwartym secie przegrała wysoko 3:11. Kiedy w pojedynku Swietlany Krekiny z Li Qian dwa pierwsze sety wygrała Rosjanka, zanosiło się na niemiłą dla nas niespodziankę. "Mała" wzięła się jednak w garść i gładko wygrała trzy kolejne sety.
SŁABE NERWY

W tej sytuacji olbrzymiego znaczenia nabierał pojedynek Swietłany Ganiny z Evą Odorovą. Jednak grająca w naszym zespole Słowaczka zawiodła. Pierwszego i czwartego seta Odorova przegrała po 10:12, trzeciego 9:11. Jak widać Słowaczka jeszcze raz pokazała, że odporność psychiczna jest jej słabą stroną. Szkoda straconej szansy, bowiem Ganina była teoretycznie najsłabszą zawodniczką w Rosyjskim zespole. W kolejnej grze Li Qian postawiona została pod murem. Musiała pokonać Pawłowicz by puchar był nasz. Tak się jednak nie stało, a Białorusinka miała problemy z "Małą" jedynie w pierwszym secie.

SMUTNY POWRÓT

Szczęście było, blisko dlatego kiedy emocje opadły, naszej drużynie było bardzo smutno. Rywalki to najwyższa, klasa europejska, ale też o i szansa na odniesienie historycznego sukcesu była olbrzymia. Dwa tygodnie przygotowań w Drzonkowie oraz tygodniowy obóz aklimatyzacyjny w Tokio, może nie poszły na marne, ale nie przyniosły oczekiwanego efektu. Błędu nikt jednak nie popełnił. Po prostu zabrakło tak potrzebnego w życiu szczęścia, ale ono ponoć sprzyja lepszym.

Przed siedmioma laty nasz zespół przegrał w finale Pucharu Europy z węgierska Statisztiką Budapeszt 2:4 i 1:4. Teraz był przegrany dwumecz z Rosjankami z oddalonego od Tarnobrzega o ponad 13 tysięcy kilometrów Władywostoku. Ale przecież do trzech razy sztuka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie