Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Sudoł ze spokojem czeka na mistrzostwa świata

Piotr SZPAK [email protected]
Grzegorz Sudoł ze spokojem oczekuje występu w mistrzostwach świata w Berlinie.
Grzegorz Sudoł ze spokojem oczekuje występu w mistrzostwach świata w Berlinie. fot. Marcin Radzimowski
Grzegorz Sudoł podczas wysokogórskiego zgrupowanie w Font Romeu pokonywał tygodniowo nawet 200 kilometrów

Grzegorz Sudoł

Grzegorz Sudoł

Urodził się 28 sierpnia 1978 roku w Nowej Dębie. Żona Magdalena. Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, magister wychowania fizycznego, absolwent Technikum Mechanicznego w Nowej Dębie. Hobby: motoryzacja, sport, dziennikarstwo sportowe, nauka, fizykoterapia. Uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Atenach 2004 oraz Pekinie 2008.

Chodziarz z Nowej Dęby Grzegorz Sudoł, po miesięcznym pobycie na zgrupowaniu wysokogórskim we francuskim Font Romeu wrócił do kraju i od razu zdobył złoty medal podczas rozegranych w Bydgoszczy mistrzostw Polski seniorów, okazując się najlepszym w rywalizacji zawodników na dystansie 20 kilometrów.

To bardzo dobry prognostyk przed startem w mistrzostwach świata w Berlinie, podczas których nasz lekkoatleta rywalizował będzie na dystansie 50 kilometrów.

DALEKO NA OBIAD

Sudoł w Font Romeu był już po raz ósmy. Pierwszy raz pojechał tam w 2002 roku. Teraz pokonywał średnio 160 kilometrów tygodniowo, ale zdarzył się tydzień, w którym zaliczył 200 km. - We Francji była większa grupa zawodników, w tym kilku biegaczy, dlatego też atmosfera była dobra i ukierunkowana na ciężką pracę. Dodatkową motywacją było to, iż trenerem od tego roku, który przebywał na zgrupowaniu w Font Rome jest Ilja Markow. Każde zajęcia były poprzedzone minimum 30 minutami jogi, co jest nowym elementem w naszym treningu. Były jednak i mankamenty zgrupowania. Na posiłki tym razem musieliśmy dojeżdżać blisko cztery kilometry, gdyż stołówka na miejscu była w remoncie - opowiadał nam Grzegorz.

USZKODZONE SAMOCHODY

Nie była to jedyna niemiła niespodzianka, jaka przydarzyła się naszemu lekkoatlecie podczas pobytu we Francji.

- Zdarzyło się gradobicie i uszkodziło nam wypożyczone samochody. Niestety, obciążono nas kosztami w wysokości prawie czterech tysięcy złotych, mimo że mieliśmy pełne ubezpieczenie. To wprowadziło na kilka dni gorszą atmosferę. Później wszystko doszło do normy, a ja to, co sobie zakładałem, wykonałem w stu procentach - mówi Grzegorz.

Ciekawostkę stanowi fakt, że masażystką, a zarazem fizykoterapeutką podczas zgrupowania we Francji była Marta Frankiewicz, była lekkoatletka Stali Nowa Dęba.

Nasi chodziarze nie ograniczali się tylko do treningów. - W wolny dzień wybrałem się nad Morze Śródziemne do miejscowości Canet, a w kolejny do Andory, gdzie można zrobić tanio zakupy, bo jest to strefa bezcłowa.

OTOCZONY NAJBLIŻSZYMI

Do 18 sierpnia Grzegorz przebywa na zgrupowaniu w ośrodku olimpijskim w Spale, a dzień później wyleci do Berlina. Start na 50 km zaplanowany jest na piątek, 21 sierpnia.

- Na zgrupowanie przyjechały do mnie żona i córeczka, jestem z tego powodu bardzo zadowolony, bo nie widziałem się z nimi 40 dni. Dzięki mojemu sponsorowi firmie Action mogę pozwolić sobie na zabranie żony na tydzień zgrupowania. Dziękuję też właścicielom Hotelu Galicja z Ulanowa, za to, że nieodpłatnie mogłem kilkakrotnie w tym roku przebywać z rodziną na zgrupowaniu w Ulanowie.
Po powrocie z Berlina Grzegorz planuje tylko kilka startów, w tym jeden na lidze lekkoatletycznej w Krakowie, który odbędzie się 5 września. Wystartuje też w Hiszpanii i Polsce na 5000 metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie