Nasza drużyna wygrała pierwszą i ostatnią kwartę. Były to wygrane skromne, za to druga i trzecia kwarta okazały się być zdecydowanie dla gości. Przed meczem najwierniejsi tarnobrzescy kibice liczyli na wygraną, ale prawda okazała się mało miła. Po meczu zadowoleni byli tylko zawodnicy drużyny ze Starogardu Gdańskiego.
Obawialiśmy się tego spotkania, bo widziałem Siarkę grającą bardzo dobrze ze Slam Stalą Ostrów Wielkopolski i stąd wzięły się nasze obawy. Siarka to drużyna, która ma mocno ograniczoną możliwość rotacji składem, ale ci zawodnicy, którzy wychodzą na boisko walczą z całych sił. Tak też było w tym meczu – mówił.
Szkoleniowiec rywali Siarki Mindaguas Budzinauskas. Po pierwszej przegranej przez gości kwarcie później grali oni już jak z nut. Na początku ostatniej ćwiartki przy wyniku 60:40 dla Polpharmy trener gości wprowadził na parkiet rezerwowych graczy.
- Rzadko jest taka możliwość, ale kiedy nasza wygrana nie była już zagrożona to postanowiłem z tego skorzystać i z tego faktu też jestem bardzo zadowolony – przyznał Budzianauskas.
W zupełnie innym nastroju był szkoleniowiec tarnobrzeskiego zespołu Zbigniew Pyszniak.
Na początku meczu graliśmy w miarę dobrze, ale od początku drugiej kwarty mnożyły się proste straty i rywale szybko na uciekli. Nie wszyscy nasi zawodnicy rozumieją na czym polega gra zespołowa – mówił coach tarnobrzeskiej drużyny.
- Nie możemy spuszczać głowy, tylko walczyć dalej. Nic innego nam nie zostało – zauważył młody gracz tarnobrzeskiego zespołu Piotr Pandura, który jako jeden z nielicznych zawodników Siarki zagrał dość dobrze.
A już w piątek tarnobrzeską drużynę czeka kolejny mecz w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki. Zmierzy się ona na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?