Koszykarze Siarki Tarnobrzeg przegrali u siebie z Dąbrową Górniczą

Siarka: Releford 23 (3x3), Welsh 12 (3x3), Brown 10 (2x3), Wojdyła 7 (1x3), Malczyk - Jakóbczyk 19 (4x3), Knowles 3 (1x3).

Dąbrowa Górnicza: Johnson 29 (2x3), Wołoszyn 18 (2x3), Kowalenko 15 (1x3), Szymański 7, Piechowicz 2 - Wilson 10, Kucharek 6, Pamuła.

Sędziowali: Michał Proc, Robert Zieliński i Mariusz Adameczek. Widzów: 700.

Najpierw za trzy przymierzył Tomasz Wojdyła, ale po chwili tym samym odpowiedział Ukrainiec Witalij Kowalenko i był remis. Po chwili za dwa przymierzył Amerykanin Travis Releford i gospodarze wygrywali 5:3.

Kolejne akcje należały już do zawodników ekipy z Dąbrowy Górniczej. Po pięciu minutach gry i trafieniu Kowalenko to goście wygrywali już 9:5. Arbitrzy bardzo ochoczo odgwizdywali przewinienia graczom tarnobrzeskiego zespołu, a po trzech minutach gospodarze mieli na koncie cztery faule, natomiast goście żadnego.

Podrażniło to nieco miejscowych, którzy po trafieniu za trzy Amerykanina Brandona Browna doprowadzili do remisu po 10. Po chwili na trybunach zrobiło się bardzo radośnie, bowiem Releford celnie przymierzył zza linii 5,75 metra i było 13:10 dla gospodarzy. Znakomita gra Siarki trwała. Najpierw Krzysztof Jakóbczyk trafił za dwa, po chwili tym samym popisał się debiutujący przez tarnobrzeską publicznością i pochodzący z Wysp Bahama Zane Knowles i przy stanie 17:10 dla Siarki trener gości poprosił o przerwę. To było bardzo dobre posuniecie szkoleniowca przyjezdnych.

Przerwa zdemobilizowała gospodarzy, a uskrzydliła gości, którzy zdobyli aż 10 punktów z rzędu wygrywając kwartę otwarcia. Kibice byli wkurzeni nie tyle na grę swojego zespołu co na dość kontrowersyjne decyzje arbitrów co niepotrzebnie podgrzało atmosferę na trybunach.

Początek drugiej kwarty należał do gospodarzy. Najpierw punkt zdobył Knowles, a po dobrej obronie i kontrze za trzy trafił Jakóbczyk i Siarka odzyskała prowadzenie wygrywając 23:22. Na krótko jednak, bo w kolejnych minutach ton wydarzeniom na parkiecie nadawali koszykarze drużyny z Dąbrowy Górniczej. Gospodarze nie odpuszczali jednak i po trójce Alexa Welsha przegrywali tylko punktem (15 min 28:29). wystarczyło jednak 75 sekund by przewaga gości wzrosła do siedmiu oczek. Gospodarze błysnęli jednak charakterem. Na minutę i 10 sekund przed końcem Releford trafił za trzy i było po 35. Dziewięć sekund przed końcem przy jednopunktowym prowadzeniu gości za dwa trafił Wojdyła i gospodarze wygrali pierwszą połowę punktem.

Drugą połowę celnym rzutem rozpoczął Releford i kibice na trybunach zacierali ręce, ale do końca meczu było jeszcze bardzo daleko. W 24 minucie po kolejnym celnym rzucie Releforda Siarka wygrywała 44:38. Bardzo dobra gra gospodarzy trwała, a na równe cztery minuty przed końcem trzeciej kwarty po punktach Jakóbczyka było 52:44. Goście odrobili jednak starty, trzecia kwarta zakończyła się remisem, a przed ostatnią ćwiartką ekipa z Tarnobrzega miała tylko punkt przewagi.

To zapowiadało olbrzymie emocje. Czwarta kwarta rozpoczęła się od celnych wolnych Releforda.

W zespole rywali tarnobrzeskiego klubu bardzo dobrze grał Bartłomiej Wołoszyn i to po jego dwóch punktach ekipa z Dąbrowy Górniczek objęła prowadzenie 65:64. Na niewiele ponad pięć minut przed końcem meczu po trafieniu Michał Kucharka Siarka przegrywała już 64:71 i robiło się źle. Goście spokojnie kontrolowali już wynik, a niepocieszeni kibice byli nadal irytowani przez sędziów, którzy w niedzielny wieczór nie byli w najwyższej formie i choć kilkukrotnie chcieli poprawić swoje decyzje zmianami, to niezbyt im się to udawało. Wyniku jednak nie wypaczyli.

Kolejny mecz w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki koszykarze Siarki Tarnobrzeg rozegrają w najbliższą środę 7 grudnia, kiedy to we własnej hali zmierzą się z Anwilem Włocławek. Początek tego spotkania o godzinie 19.