- Prawda jest taka, że dla nas już sam awans do czołowej ósemki mistrzostw Polski był sporym sukcesem - przyznaje trener Jerzy Szambelan. - Nie mamy takich możliwości jak WKK Wrocław, który wygrał całe mistrzostwa, albo silne ekipy, jak Zastal Zielona Góra lub UKS Siódemka Trefl Sopot. Była szansa na jedną wygraną w grupie, ale w meczu z Kasprowiczanką w decydującym momencie były trzy dziwne gwizdki sędziów i skończyło się porażką.
Trener Szambelan podkreśla, że trudno jest w takim ośrodku, jak Stalowa Wola znaleźć młodzież, która będzie regularnie pracowała nad swoją formą.
- Wystarczy jeden przykład. Mamy spotkania dla dzieci, turniej po którym dajemy zaproszenia na treningi do Kuźni. Po ostatnim daliśmy 18 zaproszeń, na zajęciach pojawiła się dwójka chętnych, a po kilku treningach już ich nie było. Dzieci są zupełnie inne niż to miało miejsce dawniej. Kiedyś w Stalowej Woli było wielu chętnych do treningów koszykówki, przez to udawało się znaleźć przyszłych kadrowiczów młodzieżowych. Teraz tego już nie ma. Wielkie ośrodki, takie jak Wrocław, Sopot, Gdynia, wybierają najlepszych z całej Polski, a my nie mamy na to szans - wyjaśnia Jerzy Szambelan. - Przecież nie może być tak, że szkoleniowiec od rana do piętnastej pracuje w jakimś innym zawodzie, a po południu za parę groszy, 300-400złotych prowadzi trzy, cztery zajęcia treningowe w tygodniu plus udział w rozgrywkach. W takiej sytuacji niemożliwe jest dobre wykonywanie swojej pracy. Trener musi koszykówką żyć od rana do wieczora. Jest inna mentalność młodych ludzi. Chodzi też o ambicje u młodzieży. Bez systemu szkolenia, który będzie miał solidne podstawy finansowe nic nie zrobimy.
W tym sezonie radość przyniósł też awans Kuźni U-18 do ćwierćfinałów Mistrzostw Polski i oby z każdym rokiem było lepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?