Stal Stalowa Wola - AZS UJK Kielce 75:68 (20:25, 15:17, 22:13, 18:13)
- Stal: Partyka 4, Zaguła 19, Kaczmarski 16 (2x3), Warszawski 18 (1x3), Wojtanowicz 5 - Łabuda 11 (3x3), Pawlus 2, Bandyga, Buczek, Pietras, Nowak.
- AZS: Druszcz 14 (1x3), Jagiełło 15 (3x3), Szewczyk 7, Sprengel 6 (2x3), Fąfara 15 (1x3) - Kowalski 5, Nowakowski 4, Osiakowski 2.
Po piątkowej wygranej z Sokołem Ostrów Mazowiecka drugoligowi koszykarze Stali Stalowa Wola nie zwalniają tempa. W niedzielę we własnej hali podejmowali ekipę AZS-u Uniwersytet Jana Kochanowskiego Kielce. Trenerem tego zespołu jest dobrze znany w naszym regionie były koszykarz Siarki Tarnobrzeg Rafał Gil.
Pierwsze punkty w spotkaniu zdobył Igor Jagiełło, który popisał się skuteczną trójką. Stal odpowiedziała dobrą akcją Jacka Wojtanowicza. Kiedy wydawało się, że zielono-czarni zaczynają panować nad przebiegiem meczu i wyszli na prowadzenie 10:5 po rzutach Dawida Zaguły oraz Leszka Kaczmarskiego przytrafił się przestój w grze. Goście to natychmiast wykorzystali i pomiędzy 3 a 7 minutą gry zaliczyli serię 15:0! Przerwała ją dopiero skuteczna trójka w wykonaniu Adriana Warszawskiego. Końcówka kwarty już była zdecydowanie lepsza w wykonaniu zielono-czarnych.
Co nie udało się pod koniec pierwszej kwarty Stalówka zrobiła zaraz na początku drugich 10 minut meczu. Celne rzuty Kaczmarskiego, błędy gości i na tablicy wyników był remis 25:25. Po akcji 2+1 Rafała Partyki i skutecznej akcji w wykonaniu Warszawskiego miejscowi prowadzili 30:27.
Wielka szkoda, że gospodarze ponownie spuścili z tonu. Dla podopiecznych trenera Gila było to zaproszenie do lepszej gry. „Akademicy” z Kielc na minutę przed końcem kwarty prowadzili nawet ośmioma punktami. Ostatecznie druga kwarta zakończyła się minimalną wygraną kielczan, którzy na przerwę schodzili prowadząc 42:35.
Fani basketu zgromadzeni w hali przy Hutniczej liczyli na przebudzenie zielono-czarnych w drugiej połowie. Początek trzeciej kwarty jednak nie był najlepszy w wykonaniu podopiecznych Bogdana Pamuły.
W 25 minucie meczu Bartosz Sprengel trafił za trzy punkty, a po chwili Łukasz Fąfara popisał się skutecznym rzutem i AZS wygrywał już 12 punktami. Sygnał do kolejnego ataku dał swoim kolegom ze Stalówki najskuteczniejszy zawodnik miejscowych w tym sezonie Zaguła. Osiem punktów z rzędu Dawida, dwie trójki z rzędu Mateusza Łabudy i Stal wygrywała 57:55.
Ostatnia kwarta zapowiadała się bardzo emocjonująco. Przez pierwsze dwie minuty żadna z drużyn nie powiększyła swojego dorobku. Niemoc przerwał dopiero Warszawski.
Jak się później okazało przełomowym momentem całego spotkania była seria na trzy minuty przed ostatnią syreną. Akcją 2+1 popisał się Wojtanowicz, a dwa rzuty wolne trafił Zaguła. W 39 minucie pięknym wsadem popisał się Warszawski i wygrana była już blisko. AZS nie odwrócił losów meczu i Stal mogła się radować z kolejnej wygranej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?