Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Siarkowcy" szaleją!

Piotr Szpak [email protected], Arkadiusz Kielar [email protected]
Koszykarze tarnobrzeskiej Siarki podziękowali swoim kibicom za gorący i kulturalny doping.
Koszykarze tarnobrzeskiej Siarki podziękowali swoim kibicom za gorący i kulturalny doping. M. Radzimowski
Koszykarze z Tarnobrzega robią furorę. "Stalówka" przegrała kolejny mecz w końcówce.

W diametralnie różnych nastrojach są kibice naszych pierwszoligowych drużyn koszykarzy. W Tarnobrzegu radość, bowiem Siarka gra widowiskowo i ogrywa faworytów ligi, a w Stalowej Woli smutek, bo Stal przegrywa...
Nowy rok zaczął się dla tarnobrzeskich koszykarzy znakomicie. Najpierw pokonali w Zielonej Górze Zastal, a teraz innego z faworytów, Basket Kwidzyn 85:72.

FANTASTYCZNI KIBICE

Na wielkie brawa zasłużyli kibice Siarki. Były momenty, kiedy cała hala pięknie dopingowała. W Tarnobrzegu to nowość, ale nowość bardzo pozytywna. - Wyszliśmy na ten mecz niesłychanie zmobilizowani, a kibice nam bardzo pomogli. Serdecznie im za to dziękujemy - mówił po meczu najlepszy w drużynie gospodarzy Krzysztof Zych. Miło było patrzeć, jak po spotkaniu gracze Siarki długo nie schodzili z parkietu, dziękując w piękny sposób kibicom.

ZMUSZENI TRENERZY

Nie wiedzie się koszykarzom Stali Stalowa Wola, którzy przegrali w Rzeszowie zaledwie jednym punktem, 75:76. Mocno "dopomogli" jej w tym sędziowie, którzy w pierwszej połowie spotkania gwizdali wyjątkowo nieprzychylnie dla gości. Nie wytrzymał trener Leszek Kaczmarski, który za krytykę arbitrów został wyrzucony z hali. Ten incydent sprawił jednak, że sędziowie zaczęli wreszcie profesjonalnie "gwizdać". - Czasami trenerzy zmuszeni są do tak drastycznych kroków, by zwrócić uwagę sędziom na ich złą pracę - mówił Bogdan Pamuła, drugi trener Stali, który od trzeciej kwarty zastąpił Leszka Kaczmarskiego w prowadzeniu zespołu, a wspierał go Roman Prawica, wykluczony do końca sezonu z powodu kontuzji koszykarz naszej drużyny.
PRZYJECHAŁA KARETKA

- Nie mogę mimo wszystko powiedzieć, że przegraliśmy przez sędziów - przyznał jednak po meczu Paweł Pydych, rozgrywający "Stalówki". - Bo mogliśmy zaprezentować się w Rzeszowie lepiej i wtedy nie byłoby problemów ze zwycięstwem. Tym bardziej, że rzeszowianie grali osłabieni, zabrakło między innymi ich podstawowego rozgrywającego, Łukasza Pacochy.

Pacocha nie wystąpił z powodu kontuzji, a w dniu meczu przyjechała do jego domu karetka pogotowia, bo zawodnik źle się poczuł. Z tego powodu Bogusław Wołoszyn, trener gospodarzy, bardzo obawiał się pojedynku ze Stalą. Tym razem jednak mógł triumfować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie