Łatwo nie było, ale nasi koszykarze tym razem nie zawiedli. Na wielkie brawa zasłużyła "Stalówka" pokonując w Pruszkowie tamtejszy Znicz 89:87. "Planowe" zwycięstwo odniosła też Siarka, pokonując we własnej hali Politechnikę Poznań 83:70.
Wygrywając te mecze obie nasze drużyny zwiększyły swe szanse na awans do czołowej "ósemki", która po rundzie zasadniczej rozegra play off.
DWÓCH AKTORÓW
Spotkanie Siarki z Politechniką miało dwóch aktorów, którzy odegrali pierwszoplanowe role. Byli nimi koszykarze Siarki Daniel Wall i Michał Marciniak. Gdyby nie ich ambitna, pełna polotu gra w Tarnobrzegu doszłoby do niespodzianki. Pierwszą połowę wygrali goście i nic nie zapowiadało sukcesu miejscowych.
- Mieliśmy chyba kłopoty z koncentracją. Taki już jest ten nasz zespół, że z tymi teoretycznie słabszymi rywalami gra nam się trudniej. Kiedy już jednak złapaliśmy odpowiedni rytm gry, rywale nie mieli szans - słusznie zauważył Daniel Wall.
DOBRA ATMOSFERA
Patrząc na zachowanie Macieja Bielaka można było odnieść wrażenie, że atmosfera w zespole nie jest najlepsza. Rozgrywający Siarki nie był w dobrym nastroju, można to było zauważyć szczególnie w chwilach, kiedy trener poprosił o przerwę lub też zmienił tego zawodnika. Nie podawał on nawet ręki kolegom z drużyny, a po meczu szybko pomknął do szatni. Jednak zdaniem kierownika tarnobrzeskiego zespołu Bogusława Jarka atmosfera w drużynie jest bardzo dobra.
- Mamy w tym sezonie superzespół tak na boisku, jak i poza nim. Zajmujemy piąte miejsce w tabeli, trudno więc nie być zadowolonym. Niech nikt się niczego złego w zachowaniu poszczególnych zawodników nie doszukuje - powiedział nam Jarek.
4 przewinienia
4 przewinienia
Tyle przewinień technicznych w ostatnich czterech spotkaniach otrzymał od sędziów szkoleniowiec "Stalówki" Leszek Kaczmarski. Czy będą one skutkować sankcjami, okaże się po posiedzeniu działającej w Polskim Związku Koszykówki komisji dyscypliny.
FAULE... TRENERA
Leszek Kaczmarski, trener pierwszoligowych koszykarzy Stali Stalowa Wola, stał się najbardziej "niepokornym" szkoleniowcem w rozgrywkach. Popularnemu "Kaczmarowi" w ostatnim meczu ze Zniczem w Pruszkowie sędziowie odgwizdali już czwarte przewinienie techniczne w ostatnich czterech spotkaniach!
Ze Zniczem "Stalówka" po dramatycznym spotkaniu wygrała 89:87, o czym pisaliśmy. A trener Kaczmarski znowu podpadł sędziom, którzy odgwizdali mu przewinienie techniczne. Wcześniej tak samo działo się w pojedynkach z Górnikiem Wałbrzych i Resovią Rzeszów, w tym ostatnim trener Stali musiał nawet opuścić halę po dwóch tak zwanych dachach w jednym meczu.
SĘDZIOWIE PODSŁUCHIWALI
- Dostałem przewinienie techniczne w kolejnym spotkaniu, tym razem w Pruszkowie - przyznaje Leszek Kaczmarski. - Za co? Znowu sędziowie mnie podsłuchiwali, jak wyrażałem swoje zdanie zawodnikom z ławki rezerwowych. Uważam, że arbitrzy powinni zająć się sędziowaniem, a nie podsłuchiwaniem...
Jakie konsekwencje grożą za to naszemu trenerowi? - Być może grożą za to kary finansowe, ale ja się w ten temat nie wgłębiam - mówi Leszek Kaczmarski. - Staram się wykonywać jak najlepiej swoją pracę i chciałbym, by sędziowie też skupili się na swojej. Wygląda na to, że zrobiło się na mnie "polowanie", w poprzednich sezonach nie byłem tak karany "technicznymi"...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?