Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Musieli" przegrać

Piotr Szpak [email protected], Arkadiusz Kielar [email protected]
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Paweł Pydych) nie popisali się w spotkaniu z Basketem Kwidzyn i przegrali różnicą aż 31 punktów - 62:93.
Koszykarze Stali Stalowa Wola (z piłką Paweł Pydych) nie popisali się w spotkaniu z Basketem Kwidzyn i przegrali różnicą aż 31 punktów - 62:93. S. Czwal
Koszykarze "Stalówki" sprawili duży zawód swoim kibicom, za to bliscy sprawienia miłej niespodzianki byli koszykarze Siarki.

Kibice naszych pierwszoligowych koszykarzy przeżywają prawdziwą huśtawkę nastrojów. Tym razem Stal Stalowa Wola i Siarka Tarnobrzeg odniosły porażki, ale pretensje można mieć przede wszystkim do "Stalówki".

Stal na własnym parkiecie przegrała z Basketem Kwidzyn w szokująco wysokich rozmiarach - 62:93. Szokujących, bo zespół trenerów Leszka Kaczmarskiego i Bogdana Pamuły spisywał się ostatnimi czasy lepiej niż dobrze, wygrał cztery mecze z rzędu, w tym na wyjeździe ze Startem Lublin i Zniczem Pruszków.

NIE MA USPRAWIEDLIWIENIA

Dopiero porażka w poprzedniej kolejce z Zastalem w Zielonej Górze przerwała to pasmo zwycięstw, ale przegrać z liderem to żaden wstyd. I "stalowcy" mieli "odkuć się" właśnie w ostatnim pojedynku z Basketem, tymczasem... nie poznawali ich swoi kibice. Od pierwszej kwarty gospodarze razili nieskutecznością i prostymi błędami. I tak było już do końca, o tym meczu najlepiej jak najszybciej zapomnieć.

- Dlaczego zagraliśmy tak słabo? Nie wiem, nie mam usprawiedliwienia dla naszej postawy - mówił Paweł Pydych, rozgrywający "Stalówki". - W tym meczu na pewno nie rozpieszczali nas sędziowie, ale ja tym nie próbuję tłumaczyć naszej wysokiej przegranej. Stało się, to dla nas mała nauczka. Teraz musimy się zrehabilitować i wygrać kolejne mecze, by zapewnić sobie miejsce w pierwszej "ósemce".
FAŁSZYWE GWIZDKI

Niewiele brakowało koszykarzom tarnobrzeskiej Siarki do wygrania meczu w Górnikiem w Wałbrzychu. Przegrali po wyrównanej grze 77:81. Sporo kontrowersji w ekipie gości wzbudzały niektóre decyzje arbitrów.

- Nie było to jakieś ordynarne gwizdanie pod Górnika, ale odniosłem wrażenie, że w odpowiednich momentach arbitrzy gwizdali jednak po gospodarsku. Dobrze spisującemu się Piotrkowi Kardasiowi odgwizdali na przykład pięć fauli, z tym że dwóch moim zdaniem absolutnie nie było. Szkoda, bo przy obiektywnym sędziowaniu mogliśmy tam wygrać - mówi szkoleniowiec tarnobrzeskiego zespołu Zbigniew Pyszniak.

Nie nam oceniać czy gospodarskie sędziowanie miało związek z obecnością na trybunach prezesa Polskiego Związku Koszykówki Romana Ludwiczuka, który jest jednocześnie prezesem... Górnika Wałbrzych. Taka sytuacja powoduje jednak różne skojarzenia. Ocenę pozostawiamy naszym czytelnikom.

A w następnej kolejce, która rozegrana zostanie w sobotę i niedzielę, nasze drużyny czekają derbowe spotkania. Siarka podejmować będzie u siebie Resovię Rzeszów, natomiast "Stalówka" wyjedzie do Łańcuta na spotkanie z tamtejszym Sokołem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie