Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pydych może zagrać!

Arkadiusz [email protected]
Czołowy koszykarz Stali Stalowa Wola Paweł Pydych (z lewej, obok lekarz stalowowolskiej drużyny Wojciech Karcz) być może zdąży wykurować do soboty skręcony staw skokowy i zagra przeciwko Zniczowi Jarosław.
Czołowy koszykarz Stali Stalowa Wola Paweł Pydych (z lewej, obok lekarz stalowowolskiej drużyny Wojciech Karcz) być może zdąży wykurować do soboty skręcony staw skokowy i zagra przeciwko Zniczowi Jarosław. S. Czwal
Jeden z liderów pierwszoligowego zespołu koszykarzy Stali Stalowa Wola przed meczami ze Zniczem Jarosław jeździ na leczenie do Radomia.

Tematem numer jeden wśród kibiców pierwszoligowych koszykarzy Stali Stalowa Wola przed decydującymi meczami w półfinałach play off o awans do ekstraklasy ze Zniczem Jarosław jest... skręcona kostka Pawła Pydycha, czołowego zawodnika. I jest szansa, że "Maruda" wybiegnie na parkiet!

Spotkania ze Zniczem w Stalowej Woli w najbliższą sobotę i niedzielę zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Po dwóch pojedynkach w Jarosławiu jest remis 1:1 - w pierwszym wygrał Znicz 89:81, w drugim "Stalówka" 102:99.

Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, więc jeżeli nasz zespół wygrałby dwa razy we własnej hali, zapewniłby sobie sensacyjny awans do ekstraklasy. Tyle że w zespole trenerów Leszka Kaczmarskiego i Bogdana Pamuły nie brakuje poważnych kłopotów.
PODEJMIE DECYZJĘ

W ostatnich sekundach drugiego pojedynku w Jarosławiu staw skokowy skręcił rozgrywający Stali i czołowy strzelec zespołu Paweł Pydych, bez którego mało kto wyobraża sobie stalowowolską ekipę. A na dodatek spuchnięte kolano ma skrzydłowy Roman Prawica. Wśród kibiców już pojawiło się "czarnowidztwo", że bez tych zawodników Stal nie ma szans ze Zniczem w najbliższych spotkaniach.

- Jest szansa, że jednak zagram - zdradza Paweł Pydych. - Choć nie jest wesoło, bo na dwadzieścia sekund przed końcem drugiego meczu w Jarosławiu skręciłem staw skokowy, pękła torebka stawowa. Na powrót do sprawności na mecze ze Zniczem raczej się nie zapowiadało, bo to poważny uraz. Ale byłem dwa razy u specjalisty w Radomiu, który bardzo mi pomógł. Nastawił nogę, potrafił pobudzić ścięgna, żeby pracowały.

- Cały czas chodzę na krioterapię w Stalowej Woli, żeby ściągnąć opuchliznę. Czy wybiegnę w sobotę, okaże się w dniu meczu, a decyzję podejmę ja. Nie będę oczywiście robił nic na siłę, bo mogę jeszcze pogorszyć sprawę, ale jest szansa, że uda mi się jednak zagrać.
WYJĄTKOWA SZANSA

Paweł Pydych przyznaje, że przed Stalą jest wyjątkowa szansa.
- Taka szansa na awans do ekstraklasy może się już długo nie powtórzyć - uważa rozgrywający "Stalówki". - Według mnie nasza wygrana w jednym z dwóch spotkań Jarosławiu to nie była już sensacja, po tym jak wyeliminowaliśmy w pierwszej rundzie play off głównego faworyta do awansu Zastal Zielona Góra. To właśnie po wygranej z tym zespołem na wyjeździe uwierzyliśmy, że możemy osiągnąć bardzo wiele i naszym celem jest awans do ekstraklasy. Nie będzie łatwo, pod znakiem zapytania stoi mój występ przeciwko Zniczowi i Romka Prawicy.

- Ale jeżeli odpowiednio odetnie się od piłek liderów drużyny z Jarosławia Marka Miszczuka, Marcina Eckę, Tomasza Celeja, to można z nimi wygrać. A co będzie w razie naszego awansu? My się nad tym nie zastanawiamy, my jesteśmy od grania. W klubie są odpowiedni ludzie do tego, by się ewentualnie tą sprawą zajmować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie