Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Stalówki rozczarowują

Piotr Szpak, Arkadiusz Kielar
Michał Wołoszyn (z piłką), koszykarz Stali, jest przekonany, że jego zespół niebawem będzie wygrywał mecz za meczem.
Michał Wołoszyn (z piłką), koszykarz Stali, jest przekonany, że jego zespół niebawem będzie wygrywał mecz za meczem. M. Radzimowski
Pierwszoligowi koszykarze Stali Stalowa Wola przegrali cztery spotkania z rzędu. Siarka Tarnobrzeg ma kryzys za sobą.

Mieli być postrachem pierwszej ligi, są w tabeli na czwartym miejscu od końca. Koszykarze Stali Stalowa Wola bardzo zawodzą swoich kibiców, w ostatnim pojedynku przegrali z beniaminkiem w Łodzi. Za to kryzys za sobą ma już Siarka Tarnobrzeg.

Stal przegrała na wyjeździe z ŁKS w Łodzi 69:84 i była to jej czwarta porażka z rzędu. Natomiast Siarka pewnie poradziła sobie na własnym parkiecie z Prokomem II Sopot, wygrywając 97:75.

NIE PODA DATY

Kibice "Stalówki" zachodzą w głowę, co się stało z zespołem, który ma skład, jakiego pozazdrościłby im każdy zespół w pierwszej lidze. Tymczasem jest wielki zawód. Co się dzieje z drużyną, typowaną przed sezonem do awansu do ekstraklasy, próbuje tłumaczyć Michał Wołoszyn, jeden z zawodników.

- Podstawowa sprawa to kontuzje - mówi skrzydłowy Stali. - Żaden zespół w pierwszej lidze nie ma z tym tak wielkich kłopotów, jak my. Przecież ze składu wypadł nam Paweł Pydych, czołowy strzelec, człowiek odpowiedzialny za kreowanie gry i czołowa postać w ataku. Ja sam także dochodzę dopiero do pełni zdrowia po wyleczeniu urazu, podobnie jest z Adamem Lisewskim. Maciej Klima miał artroskopię kolana, a teraz przeciążył drugie kolano, po meczu z ŁKS stłuczony mięsień ma Adrian Czerwonka.

Koszykarz Stali dodaje też, że zespół grał trzy ostatnie mecze z rzędu na wyjeździe, a z obcych parkietów ciężko jest przywieźć wygraną, bo liga jest wyrównana.
- Potrzebne jest nam zwycięstwo, by się przełamać - mówi Michał Wołoszyn. - Nie podam daty, ani godziny, ale jestem pewien, że przyjdzie niebawem czas, że będziemy wygrywać mecz za meczem.
BĘDZIE LEPIEJ

Trzy pierwsze mecze sezonu koszykarze tarnobrzeskiej Siarki przegrali, ale w kolejnych trzech byli już górą. Sobotnia wygrana nad rezerwami Prokomu Sopot przyszła "Siarkowcom" nadspodziewanie łatwo. Miejscowi wygrali 97:69, zbierając wiele braw od kibiców.

- Bardzo mnie cieszy postawa drużyny. Trzeba podziękować zespołowi za wygraną. Widać było, że chcą grać, biegać, "skakać na deskach". Pokazali, że od dwóch, trzech spotkań potrafią wyprowadzić szybki atak, jest zbiórka i od razu kontratak, i o to chodzi. Uczulałem zawodników, że jest to bardzo młody, ale utalentowany zespół, potrafią rzucić i umieją grać w koszykówkę. My jednak od pierwszych minut bardzo agresywnie kryliśmy - cieszył się po meczu szkoleniowiec Siarki Zbigniew Pyszniak.
Wiele wskazuje na to, że najlepsze chwile dopiero przed tarnobrzeską drużyną.

Zawodnicy z meczu na mecz coraz bardziej się rozumieją. W sobotę drużyna Siarki rozegra wyjazdowy mecz z rewelacyjnie spisującym się beniaminkiem z Krosna. Fani Siarki mogą być chyba spokojni o wynik tej konfrontacji. Siarka to już nie ta sama drużyna z początku sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie