Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brawa dla koszykarzy Stali Stalowa Wola. Wielkie rozczarowanie w Tarnobrzegu

Piotr SZPAK
Szkoleniowiec koszykarzy Siarki Tarnobrzeg Zbigniew Pyszniak przeżył w miniony weekend wielkie rozczarowanie.
Szkoleniowiec koszykarzy Siarki Tarnobrzeg Zbigniew Pyszniak przeżył w miniony weekend wielkie rozczarowanie. Marcin Radzimowski
W zgoła odmiennych nastrojach byli w miniony weekend kibice naszych pierwszoligowych drużyn koszykarzy.

O ile fani Stalówki mieli powody do zadowolenia, o tyle kibice Siarki przeżyli olbrzymie rozczarowanie.

W pierwszych dwóch meczach w pierwszej rundzie play off o awans tarnobrzeżanie przegrali u siebie dwukrotnie z Zastalem Zielona Góra. Natomiast Stal Stalowa Wola po dwóch meczach w Krośnie z MOSiR jest na remis 1:1.

WIELKIE ROZCZAROWANIE

Kibice tarnobrzeskiej Siarki, którzy ponownie w dużej liczbie zjawili się na meczach z Zastalem Zielona Góra, przeżyli olbrzymie rozczarowanie zarówno jeśli chodzi o wyniki, jak i o grę naszego zespołu. "Siarkowcy" zupełnie zawiedli, przegrali w sobotę 70:82 i w niedzielę 65:66. Szczególnie szkoda sobotniej porażki, bowiem zielonogórzanie nie zagrali nic nadzwyczajnego, ot, zwykłą ligową szarzyznę. Gdyby nie wspaniała atmosfera na trybunach, mecz można byłoby zaliczyć do drugoligowego poziomu. Lepiej było w niedzielę, było sporo walki, ale niestety, porażka 65:66 zniweczyła wszystko.

Niby rywalizacja jeszcze się nie skończyła, bowiem trwa do trzech wygranych jednej z drużyn, ale trudno być optymistą.

- Jechaliśmy do Tarnobrzega po jedno zwycięstwo, odnieśliśmy dwa, ale gra toczy się dalej. Nie wyobrażam sobie jednak byśmy nie wykorzystali atutu własnego parkietu i nie wygrali jednego z dwóch spotkań - przyznał po meczu szkoleniowiec Zastalu Tomasz Herkt.

Koszykarze Siarki zawiedli, ale nie wolno zapominać, ile radości sprawili swoim kibicom podczas rundy zasadniczej. Ten fakt koniecznie trzeba docenić.

SĄ NA PLUSIE

Stal w Krośnie najpierw w sobotę wygrała na parkiecie rywali 77:65, by w niedzielę przegrać minimalnie 73:74. To jednak stalowowolanie są teraz w lepszej sytuacji, bo w rywalizacji toczonej do trzech wygranych teraz dwukrotnie podejmują w weekend MOSiR u siebie.

- Bardzo mało brakowało nam, by wygrać dwa razy w Krośnie - komentuje Bartłomiej Szczepaniak, rozgrywający Stali. - Szkoda, że w drugim meczu kilka decyzji sędziowskich było na niskim poziomie. Nie chcę mówić, że przegraliśmy przez arbitrów, ale ich praca pozostawiała wiele do życzenia. Mimo porażki w drugim meczu, jesteśmy "na plusie". W naszej rywalizacji z Krosnem jest remis, a my jesteśmy jeszcze bardziej zmobilizowani przed meczami w Stalowej Woli niż przed pierwszym pojedynkiem w Krośnie. Wierzę w nasz awans do półfinałów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie