- Mamy duże szanse na awans do ekstraklasy, gramy teraz w półfinałach play off dwa razy z Big Starem Tychy u siebie. Ale będzie trudno, tym bardziej że drugie mecze jak do tej pory graliśmy słabiej - mówi Adam Lisewski, koszykarz pierwszoligowej Stali Stalowa Wola.
"Stalówka" walczy o awans, a Siarka Tarnobrzeg myśli już o kolejnym sezonie. W tarnobrzeskiej ekipie szykują się zmiany.
KŁOPOTY ZE ZDROWIEM
Po pierwszych dwóch meczach Stali z Big Starem w Tychach jest remis 1:1. A że rywalizacja, której stawką jest awans, toczy się do trzech wygranych, to teraz w lepszej sytuacji są stalowowolanie, którzy w sobotę i niedzielę podejmują rywali we własnej hali. W wyjazdowych meczach w Tychach tylko przez dwie minuty na parkiecie pojawił się center naszej drużyny Adam Lisewski, który leczył skręcenie stawu skokowego. Jego kłopoty ze zdrowiem niepokoją kibiców.
- Najgorsze, że nie trenowałem przez dwa tygodnie - mówi popularny "Lisek". - W Tychach wszedłem na parkiet w pierwszym meczu "z marszu", bo wymagała tego sytuacja, Tomek Andrzejewski złapał kolejny faul. Teraz na treningach zobaczę, jak będzie z moją nogą, mam nadzieję, że do spotkań w Stalowej Woli z Big Starem będzie już wszystko w porządku. I zagram po kilka minut w obu pojedynkach. Mamy duże szanse, by wywalczyć awans, trzeba jednak pamiętać, że w ćwierćfinałach play off z Krosnem przegraliśmy drugie mecze zarówno na wyjeździe, jak i u siebie, a teraz przegraliśmy tak samo w drugim pojedynku w Tychach. Oby tym razem było już jednak inaczej.
Jeżeli po czterech meczach w rywalizacji Stali i Big Staru będzie remis 2:2, ostatnie decydujące spotkanie rozegrane zostanie w Tychach 29 kwietnia.
CZAS NA ROZMOWY
W Stalowej Woli myślą o ekstraklasie, tymczasem koszykarze Siarki Tarnobrzeg, drugiego naszego pierwszoligowca, już od kilku tygodni mają wolne. Wszystko za sprawą nadzwyczaj szybko przegranych spotkań play off z Zastalem Zielona Góra. "Siarkowcy" mieli wolne aż do wczoraj, a dziś spotykają się znów na treningu. Żadnych obciążających zajęć nie będzie, bardziej czeka ich zabawa z piłką. Ile potrwa okres roztrenowania, tego nie wiadomo. Wszystko zależeć będzie od zawodników, którzy mają określić się, czy chcą w ogóle jeszcze trenować, czy już marzą o wakacjach. Jedno jest pewne, dziś i jutro przeprowadzone zostaną rozmowy z tymi, których trener Zbigniew Pyszniak chce zatrzymać w swojej drużynie.
- Chcę się dowiedzieć, czy dani zawodnicy widzą siebie nadal w naszym zespole i na jakich warunkach chcą grać. Rozpoczął się czas budowy zespołu pod kątem przyszłego sezonu. Z kilkoma kandydatami na zawodników naszej drużyny już rozmawiałem, ale żadnych konkretnych ustaleń jeszcze nie ma. Najpierw muszę się dowiedzieć, kto z dotychczas grających u nas chce zostać w naszej drużynie - stwierdził trener Pyszniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?