O sprawie informowaliśmy już w "Echu Dnia". O prezydencie Stalowej Woli zrobiło się bardzo głośno, a jego wypowiedzi są już komentowane w ogólnopolskich mediach.
TO PRZESTAŃMY SZKOLIĆ
- Jestem przeciwny zatrudnianiu obcokrajowców w drużynie Stali - mówi Andrzej Szlęzak. - Uważam, że w 38-milionowym kraju da się znaleźć zawodników, którzy mogą grać w polskiej ekstraklasie. Amerykanie czy Litwini pograją u nas rok i już ich nie będzie, nie wiem, co miałoby to dać stalowowolskiej koszykówce. Ja wolę, żeby najwyższa klasa rozgrywkowa była szansą dla naszej młodzieży, mamy w Stalowej Woli prężnie działający koszykarski Ośrodek Szkolenia Sportowego Młodzieży. Kluby, które mają sponsorów, mogą sobie zatrudniać u siebie kogo chcą z zagranicy za prywatne pieniądze. Ale jeżeli Stal ma wspierać w ekstraklasie finansowo miasto, i to w naprawdę poważny sposób, to pieniądze podatników powinny iść na promocję polskiej koszykówki.
Miasto ma pokryć 65 procent kosztów funkcjonowania stalowowolskiego zespołu koszykarzy w przyszłym sezonie w ekstraklasie. Prezydenta nie przekonują argumenty, że zawodnicy z zagranicy są lepsi i w dodatku często tańsi od Polaków.
- To może w ogóle przestańmy szkolić młodzież, tylko ściągajmy wszystkich z innych krajów - mówi Andrzej Szlęzak. - Co to za liga, w której Polacy grają po trzy minuty w meczu? Komu to służy, to jakaś paranoja, droga donikąd. Ja nie boję się wyrażać swoich poglądów, jestem polskim patriotą.
W Stali słowa prezydenta są przyjmowane z lekkim niedowierzaniem. W klubie po wywalczeniu awansu myśli się o tym, by zespół na dłużej zagościł w ekstraklasie.
- Bez zawodników z zagranicy byłoby o to bardzo ciężko - przyznaje Dariusz Schlage, dyrektor Stali. - Na rozmowy z miastem mamy czas, a skład drużyny będą budować trenerzy.
SIEDZĄ I PATRZĄ
Prezydent i władze klubu będą mieli o czym rozmawiać, nowy sezon w ekstraklasie zacznie się jesienią. A co o pomysłach włodarza Stalowej Woli myślą inni?
- Jestem zdumiona - mówi Joanna Grobel-Proszowska, stalowowolska radna. - Wygląda na to, że prezydent na siłę chce być kontrowersyjny. Pogląd, że obcokrajowcy nie mogą grać w Stali, trąci ksenofobią. Andrzej Szlęzak wypowiada się jak jakiś wszechpolak. I o swoich pomysłach mówi akurat teraz, gdy obchodzimy kolejną rocznicę wstąpienia do Unii Europejskiej, gdy Polacy pracują masowo za granicą. A my chcemy obcokrajowcom zabraniać pracować u nas.
Są jednak i tacy, którzy popierają stanowisko prezydenta. Wolą jednak wypowiadać się anonimowo.
- Anonimowość jest bezpieczniejsza w czasach poprawności politycznej - mówi jeden z mieszkańców Stalowej Woli. - Prezydent ma rację, bo nadmiar obcokrajowców doprowadził polską koszykówkę na dno. Gdy Polacy są tylko od podawania piłek, a całą grę prowadzą zawodnicy z zagranicy, to potem nasza reprezentacja nie może mieć wyników. A w lidze młodzi, utalentowani gracze siedzą na ławce rezerwowych i patrzą, jak grają Amerykanie. Dlatego koszykówka jest coraz mniej popularna, nie ma jej co nawet porównywać do siatkówki, gdzie w lidze gwiazdami są polscy zawodnicy. W baskecie grają obcokrajowcy, w dodatku co sezon inni. Szkoda, że Andrzej Szlęzak nie powiedział tego wszystkiego w odpowiedni sposób. Zapomniał o poprawności politycznej i teraz nie brakuje mu krytyków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?