Jednym z tych, którzy mają ponoć opuścić pierwszoligową drużynę koszykarzy tarnobrzeskiej Siarki jest Krzysztof Zych. On sam mówi jednak otwarcie, że chciałby nadal grać w swoim mieście i reprezentować barwy klubu, którego jest wychowankiem.
Piotr Szpak *Jak oceniasz miniony sezon w wykonaniu waszego zespołu?
Krzysztof Zych. - Dobrze, a nawet bardzo dobrze. Wykonaliśmy plan, który zakładał, że mamy po rundzie zasadniczej zająć miejsce w czołowej "ósemce", a później to, co ugramy to będzie nasze. Play offy nam się nie udały, kilku kolegów było kontuzjowanych, ale plan został wykonany.
*Podobno najtrudniej jest ocenić samego siebie?
- Chyba tak. Grałem adekwatnie do tego ile minut przebywałem na parkiecie, a było ich znacznie mniej niż w poprzednim sezonie. Trochę trapiły mnie też kontuzje.
*Niektórzy twierdzą, że dobrze się stało, iż nie awansowaliście do ekstraklasy, bo wtedy byłby to początek końca koszykówki w Tarnobrzegu.
- Nie zgadzam się z taką opinią. W trakcie sezonu było głośno o tym, ze mamy "przyzwolenie" na awans. Do zawodników należało to wykorzystać. Reszta byłaby na głowie działaczy nie udało się i szkoda straconej szansy. Kiedy jednak na najważniejsze mecze wypada ze składu dwóch, trzech podstawowych graczy, trudno o sukces. Osobiście cieszę się, że koledzy ze Stali Stalowa Wola awansowali i nie ma się, co przejmować pojawiającymi się glosami, że ekstraklasa jest taka straszna. Grałem w niej i wiem, że jest to liga, w której spokojnie można grać. Jestem wręcz przekonany, że Stal się utrzyma i tego tej drużynie życzę.
*Będziesz nadal grał w Siarce?
- Chciałbym bardzo, bo mieszkam w Tarnobrzegu i jestem wychowankiem Siarki. Byłem umówiony z trenerem Zbigniewem Pyszniakiem, że do mnie zadzwoni, ale jak na razie telefon milczy. Nie wiem, co zrobię, jak trener nie zadzwoni. Z jednej strony na Siarce świat się nie kończy, z drugiej chciałbym zostać w tej drużynie.
*We wrześniu zmieniasz stan cywilny. Twoją żoną będzie siatkarka Siarki Anna Surowiec.
- Oboje chcemy tworzyć szczęśliwą rodzinę, a że uprawiamy sport to wiadomo, jaka tematyka będzie w naszym domu dominować. Ale rozmawiać będziemy nie tylko o koszykówce i siatkówce, bo jest jeszcze wiele innych przyjemności na tym świecie. Oboje na przykład lubimy podróżować. Przede mną ostatnie kawalerskie wakacje i chciałbym, by były niezapomniane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?