Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Gabiński rozwiązał umowę z Anwilem Włocławek

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Michał Gabiński po pięciu latach wrócił do Stali Stalowa Wola
Michał Gabiński po pięciu latach wrócił do Stali Stalowa Wola S. Czawal
22-letni Michał Gabiński zdecydował się rozwiązać umowę za porozumieniem stron z Anwilem Włocławek i po pięciu latach wrócić do Stali Stalowa Wola. Utalentowany koszykarz przyznaje, że ma coś do udowodnienia, przede wszystkim… sobie

Michał to wychowanek "Stalówki", w stalowowolskiej drużynie zadebiutował już w wieku 16 lat w drugiej lidze, w meczu z Albą Chorzów, zdobył cztery punkty. Z Anwilem, zespołem, który w ostatnim sezonie wywalczył w ekstraklasie brązowy medal, kontrakt miał mieć ważny jeszcze przez trzy lata, ale udało mu się porozumieć z władzami włocławskiego klubu.

NAJLEPSZE WYJŚCIE

- W ubiegłym sezonie wystąpiłem w trzydziestu spotkaniach w ekstraklasie w barwach Anwilu, grałem średnio siedem minut, a moja średnia punktów to 2,8 - mówi Michał Gabiński. - Uważam, że stać mnie na więcej, a we Włocławku nie miałbym możliwości, by spędzać na parkiecie więcej czasu. Zdecydowałem się rozwiązać umowę za porozumieniem stron z klubem z Włocławka, nie było z tym kłopotów. Miałem kilka propozycji z innych zespołów, ale zdecydowałem się na powrót do Stalowej Woli, do swojego macierzystego klubu. Uznałem, że to najlepsze wyjście, w sytuacji, gdy Stal awansowała do ekstraklasy.
Michał to były gracz reprezentacji Polski kadetów i juniorów oraz "młodzieżówki", w ostatnich pięciu latach trzy spędził we Włocławku, a dwa w Sportino Inowrocław, do którego był wypożyczany. W Anwilu, który prowadzi obecnie trener Igor Griszczuk, zadebiutował w wieku 17 lat, w spotkaniu z Unią Wisłą Tarnów, zdobył 4 punkty.

DUŻA RÓŻNICA

Utalentowany skrzydłowy podpisał już umowę na najbliższy sezon ze Stalą, która przygotowuje się do gry w ekstraklasie i chce pokazać się z jak najlepszej strony.
- Absolutnie nie chcę natomiast deklarować, że będę graczem pierwszej piątki, bo dla mnie to nie ma znaczenia - przyznaje koszykarz. - Chcę po prostu jak najlepiej grać dla Stali i udowodnić też i sobie, że stać mnie na wiele. Grałem w ekstraklasie i w pierwszej lidze i na pewno jest duża różnica między nimi, w ekstraklasie trzeba być odpowiednio przygotowanym między innymi siłowo do walki pod koszem. Na razie trudno mi się wypowiadać, na co będzie stać Stal w najwyższej klasie rozgrywkowej, bo zespół jest jeszcze w trakcie budowy. Sparingi i turnieje we wrześniu pokażą, jakie mamy możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie