Ostatnie osiem dni koszykarze Siarki spędzili na zgrupowaniu w Krośnie. Trenowali tam dwa i trzy razy dziennie. Łatwo nie było, ale być nie mogło.
W Siarce jest wielu zawodników, którzy z niejednego koszykarskiego pieca jedli chleb, doskonale wiedzą, więc jak ważnym okresem jest właśnie praca nad siłą. Ale na zgrupowaniu nawet ci najwytrwalsi zaczynali narzekać.
- To dobrze, że narzekali. Oznacza to, że pracowali z sumiennością i wszystko ich bolało. Oni wiedzą i ja też doskonale wiem jak trudny to był okres. Trudny, ale niezbędny. Teraz będzie już "z górki" - mówi szkoleniowiec tarnobrzeskiego zespołu Zbigniew Pyszniak.
W niedzielę przed południem koszykarze Siarki trenowali w Krośnie ostatni raz. Po obiedzie wsiedli w autokar i przyjechali do Tarnobrzega.
Tak trenera jak i zawodników Siarki zdziwił fakt, że w pierwszej rundzie Pucharu Polski tarnobrzeżanie rozegrają wyjazdowy spotkanie z Albą Chorzów. Rywal to i może w miarę atrakcyjny, ale...
- Miał być przecież przy losowaniu dokonany podział terytorialny, liczyliśmy, że pojedziemy na mecz do Kielc, może Radomia, a tu taka wycieczka, ponad 200 kilometrów w jedną stronę. Dziwna sprawa z tym pucharem - mówił nam trener Pyszniak.
Nim koszykarze Siarki rozegrają pucharowy mecz w Chorzowie czekać ich będzie inauguracja sezonu. Pierwszy ligowy mecz "Siarkowcy" rozegrają 3 października z Big Starem Tychy we własnej hali, później wspomniany wyjazd do Alby Chorzów. Ale wcześniej "Siarkowcy" rozegrają kilkanaście gier kontrolnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?