Koszykarze Stali Stalowa Wola po zaciętej walce przegrali w ekstraklasie ze Zniczem Jarosław (zdjęcia)

TABELA

TABELA

1. Asseco 3 6 287:212
2. Koszalin 3 6 243:214
3. Anwil 3 6 280:255
4. Basket 3 5 262:246
5. Polpharma 3 5 217:204
6. Znicz 3 5 204:220
7. Turów 2 4 186:122
8. Kotwica 3 4 222:225
9. Energa 3 4 215:222
10. Trefl 2 3 131:135
11. Sportino 3 3 220:250
12. Polonia 2011 3 3 222:287
13. Polonia 3 3 222:287
14. STAL 3 3 191:250

W następnej kolejce, 25 października: STAL - Polonia 2011. /ARKA/

STAL STALOWA WOLA - Znicz Jarosław 65:70 (10:18, 20:20, 18:16, 17:16).
Stal: Gabiński 14, Godbold 13 (1x3), Andrzejewski 10, Partyka 5, Loyd 4 - Nelson 13, Wołoszyn 6 (2x3), Mielczarek, Malczyk.
Znicz: Mays 23 (3x3), Wiliamson 20 (1x3), Chappell 16 (1x3), Misiewicz 3, Sarzało 3 (1x3) - Zabłocki 3, Mikołajko 2, G. Szczotka, Wyka. TANIEC RADOŚCI
Ostatnie trzy minuty rozpaliły publikę w Stalowej Woli, która w hali zjawiła się komplecie, do białości. Po przechwycie Rafała Partyki i punktach Jarryda Loyda, a następnie trafieniu pod koszem Demetriusa Nelsona było tylko 61:62. A gdy Keddrick Mays nie trafił "trójki", za to dwa osobiste wykorzystał Nelson, na dwie minuty przed końcową syreną gospodarze wyszli na prowadzenie 63:62. Jednak w końcówce, jak przyznał trener Stali, Bogdan Pamuła, jarosławianie okazali się jednak dojrzalsi. Trafił John Williamson, za pięć przewinień spadł Loyd, w ekwilibrystyczny sposób dwa punkty zapisał na swoim koncie Mayes, który wcześniej popełnił błąd pięciu sekund przy wyprowadzaniu piłki i trener gości, Dariusz Szczubiał, mało "nie wyszedł z siebie".
Przy stanie 65:66 rzucał Godbold, czasu uciekał na tablicy wyników, a piłka po próbie Amerykanina zatańczyła na obręczy i… wypadła. Faule taktyczne Stali nie pomogły, a w ważnym momencie Michał Gabiński tak bardzo starał się, by stanąć do rzutu dokładnie przed linią 6,25 i trafić za trzy punkty, że… popełnił błąd kroków. Gdy wybrzmiała syrena, jarosławianie, którzy prowadzili przez większą część meczu, odtańczyli taniec radości i cieszyli się ze swoimi kibicami. ZŁAPAŁ WIRUSA
W Stali zawiodła skuteczność, gospodarze trafili zaledwie trzy razy za "trzy", do przerwy tylko raz, za sprawą Michała Wołoszyna. Trzeba też przyznać, że Znicz ma lepszych Amerykanów, a wśród gospodarzy Loyd grał w dodatku po chorobie, złapał wirusa. Może stalowowolanom pomoże Marek Miszczuk, były koszykarz Znicza, który trenuje teraz ze "Stalówką", może pomoże przymierzany do zespołu Litwin. Z niedowierzaniem kręcił głową oglądający mecz w Stalowej Woli były znakomity koszykarz Stali, Roman Prawica, który teraz jako trener prowadzi drugoligowy zespół Ośrodka Szkolenia Sportowego Młodzieży Stalowa Wola.
W Zniczu dwa nie sportowe przewinienia popełnił Andrzej Misiewicz, którym interesowała się przed sezonem też Stal. Raz chciał… podstawić nogę Dawidowi Godboldowi, a raz powstrzymał nie fair Tomasza Andrzejewskiego. Głośnych kibiców z Jarosławia zachęcał gestami do jeszcze głośniejszego dopingu Tomasz Zabłocki, a trener Znicza, Dariusz Szczubiał, były znakomity koszykarz i trener reprezentacji Polski, gratulował po meczu postawy i dziękował za walkę nie tylko swoim zawodnikom, ale i "stalowcom".
W innych meczach: Polonia 2011 Warszawa - Asseco Prokom Gdynia 81:97, Basket Poznań - Anwil Włocławek 104:107, Sportino Inowrocław - Energa Czarni Słupsk 79:88, AZS Koszalin - Kotwica Kołobrzeg 75:71, Polonia Warszawa - Polpharma Starogard Gdański 63:75, Trefl Sopot - Turów Zgorzelec - mecz we wtorek.